Według mnie film jak najbardziej warty obejrzenia, a zważywszy na naszą obecną sytuację polityczną nawet obowiązkowy... może jakieś otrzeźwienie na naród przyjdzie :-)
Jako, że jest to ekranizacja komiksu to spodziewałem się raczej jakiegoś prościutkiego filmiku sensacyjnego, ale V bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Z pewnością nie jest to film jeśli ktoś chce się zrelaksować i wyłączyć myślenie, co to to nie. Aby właściwie odebrać ten film trzeba oglądać go w skupieniu, uważnie śledząc wszystkie wypowiedzi bohaterów, gdyż prawdziwy sens i przesłanie kryje się "między wierszami". Oprócz świetnej fabuły dochodzi bardzo dobra i przekonująca gra aktorów. Postać V, czyli kolesia, który cały czas jest w masce musiała być dość trudna do zagrania (jeśli chciało się to zrobić dobrze), a więc Hugo Weavingowi należą się tym większe brawa.
Podsumowując swoją przydługą wypowiedź :D V jak Vendetta jest filmem ciekawym, skłaniającym do myślenia i rozważań. Jednocześnie jest to podane w przystępnym i przyjemny w oglądaniu "opakowaniu". Dlatego film ten gorąco POLECAM wszystkim, którzy od czasu do czasu mają ochotę obejrzeć coś wymagającego większego zaangażowania intelektualnego niż reklama płynu do mycia naczyń ;-)