PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=180040}

V jak Vendetta

V for Vendetta
2005
7,4 299 tys. ocen
7,4 10 1 298616
7,0 62 krytyków
V jak Vendetta
powrót do forum filmu V jak Vendetta

Najlepsze słowo na ten film to zaskoczenie. Z jak zaskoczenie… kto by pomyślał ze bracia Wachowscy twórcy Matrixa zrobią tak kameralny film pozbawiony dynamicznej akcji, za to wypełniony jedynie filozoficzną i psychologiczną treścią.

Film jest niezwykle trafną, mającą aktualny wymiar krytyką współczesnego społeczeństwa Zahcodu (wyraźne nawiązania do polityki Busha), które za cenę pozornego bezpieczeństwa, oddaje dobrowolnie prawo do swojej wolności. Wachowscy stawiają tezę. To strach odbiera ludziom wolność. Znakomicie zresztą w swoim przemówieniu podkreśla to tajemniczy V. W filmie są ewidentne nawiązanie do nazizmu. Dyktator jest stylizowany na Hitlera , o czym świadczą jego rozchwianie emocjonalne, przemowy, tworzenie pozoru siły, ukrywającego słabość). Wachowscy wskazują jak chwiejny jest każdy totalitarny system. A dlaczego jest chwiejny? Ponieważ strach jest podstawą tego systemu. To co stanowi jego siłę napędową, jest również jego słabością. De facto wystarczy, że usunie się dyktatora i szefa służb bezpieczeństwa, by system został sparaliżowany. Ponieważ to system, którego paraliż jest nieodłączną cechą. Policja, wojsko, administracja – wszystko jest zarządzane odgórnie. Gdy zabraknie charyzmatycznego przywódcy oraz wszechmocnego szefa służby bezpieczeństwa, system zaczyna się chwiać w posadach. Właśnie dlatego żołnierze nie strzelają do zbuntowanego społeczeństwa. Bo nikt nie wydał rozkazu.. Ludzie pilnujący porządku totalitarnego nie umieją podejmowac własnych decyzji, bo odebrano im tę umiejętnośc. Bez rozkazu nie potrafią sami zareagować. Paradoksalnie strach, który buduje totalitaryzm i obala demokratyczny ustrój, jest jednocześnie największą słabością totalitarnego systemu. Widać tu ewidentny wpływ filozofii Wachowskich oparty na motywach taoizmu, obecny również silnie w trylogii Matrixa.

Tę podwójną naturę strachu Wachowscy przedstawiają w praktyce jeszcze przed rewolucją.To własnie rola młodej Evey, granej znakomicie przez Natalie Portman. Ona jest właśnie przedstawicielem widza, przeciętnego człowieka. Strach, który w niej jest, który ją paraliżuje, ten strach V przekuwa w jej siłę. V torturuje ją, upadla psychicznie. Dlaczego to robi? Bo jest to postać zupełnie nieszablonowa jak na komiks amerykanski. Wcale nie jest jednoznacznie pozytywny. Gdyż jego głównym motywem nie jest walka o wyzwolenie, lecz zemsta, na tych, którzy go stworzyli. Ci, co go zniszczyli, jednocześnie stworzyli go jako V. Dokładnie tak jak w Matrixie. To Smith stworzył Wybrańca, zabijając Neo, który przyczynił się później do upadku systemu. Yin i yang, teza i antyteza, przeciwnienstwa, które się uzupełniają...To, co nie dotarło do wielu widzów ze względu na zbyt szybką akcję i nadmiar efektów specjalnych w kontynuacjach Matrixa, tutaj jest bardziej wyraziście przedstawione. Zdecydowanie Wachowscy są bardziej współczesnymi filozofami, niż twórcami oryginalnego kina akcji.

Wachowscy są niezwykle ambitni i trzeba przyznać, ze poruszają skomplikowaną tematykę swoim filmie. To film artystyczny, nie komercyjny. Dlatego nie odniesie wielkiego sukcesu finansowego. A szkoda. Ale tak jest najczęściej z wielkimi wizjonerskimi filmami.

ocenił(a) film na 7
fidelio

Zgadzam się w całej rozciągłości - film jest rewelacyjny! Należy także wspomnieć że mimo braku przeładowania efektami specjalnymi jak to miało miejsce w Reaktywacji i Rewolucjach - tutaj także znalazło się miejsce na odrobinę akcji (i to nie byle jakiej!) dzięki czemu film cały czas trzyma w napięciu i nie pozwala się nudzić. Zdecydowanie polecam nie czytałem i komiksu i nie wiem jaki prezentuje on poziom ale na temat filmu złego słowa powiedzieć nie moge.

ocenił(a) film na 9
fidelio

Popieram!!! Dawno nie ogladalem tak dobrego filmu. Film jest swietny, mometami troche psychodeliczny ale co w tym zlego. Sposob prowadzenia akcji wydawal mi sie inspirowany filmami Stanley Kubrick'a w tym wysmienita "Mehaniczna Pomarancza". Moim zdaniem swietny chociaz ciezki film, ktory raczej z tego powodu nie przejdzie do kanonu popkultury tak jak "Matrix".
Jesli lubisz filmy: lekkie, latwe i przyjemne to nie jest to film, ktorego szukasz. Jednak jesli chcesz by po obejrzeniu filmu zostalo ci w glowie cos do przemyslenia to zapraszam a raczej sie nie zawiedziesz :-))))