Pierwsza połowa- 2
Druga połowa- 7
Dziwny. Nie powalił mnie. Początek bardzo nudny...
Cały film był raczej nudny. Zupełnie nie rozumiem tego zachwytu nad jakimiś tam wielkimi przesłaniami, jak dla mnie, to było tu co najwyżej trochę oklepanego, pseudofilozoficznego bełkotu, od którego mi się sr/pać zachciało.
Jak dla mnie ten film jest przeidealizowany no i Portman potrafi zepsuć nawet najlepszy film. Też nie podzielam ekscytacji tym filmem, gościu lata w masce jakiegoś terrorysty i głosi podniosłe idee, mogli się bardziej wysilić.
Akurat cała historia Guy Fawkes'a jest ciekawa i ma fajne podłoże kulturowe, ale użycie jego maski w jakimś filmie nie zrobi z niego od razu arcydzieła.
Postać ciekawa a i owszem, ale nie znowu taka kryształowa. Jeśli chodzi o symbol to twórcy filmu mieli chyba inne zdanie na ten temat.
Albo raczej mieli bardzo mgliste pojęcie, o co tak naprawdę chodzi, bo u nas można by równie dobrze nosić maskę Michała Piekarskiego i silić się na podobnie pseudofilozoficzne rozważania o walce z władzą. Za 500 lat pewnie jakiś oszołom zrobi film, w którym bohaterski koleś w masce Hitlera będzie walczył z uciskiem.