PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391382}

Valhalla: Mroczny wojownik

Valhalla Rising
6,2 23 935
ocen
6,2 10 1 23935
6,4 19
ocen krytyków
Valhalla: Mroczny wojownik
powrót do forum filmu Valhalla: Mroczny wojownik

Czytając komentarze liczyłam na pomoc w zrozumieniu ale mam wrażenie, że najczęściej zarówno krytycy jak i wielbiciele wywnioskowali z filmu tyle, że jest klimatyczny... Wg mnie film był na tyle ciekawy, że warto zastanowić się nad jego treścią, nie poprzestając na "mrocznym klimacie" albo wręcz twierdzeniu, że "treść jest nieważna"...

Zacznę od tgo, że główny bohater jest jest Wikingiem więzionym przez Szkotów (pomimo recenzji filmwebu, sugerującego coś innego) bo wraz z tytułem było to dla mnie punktem zaczepienia interpretacji filmu. Przy założeniu ze główny bohater był obcym, można próbować odczytać tę enigmatyczną postać, dostrzec jej charakter jako opozycję do otaczających, kolejno spotykanych ludzi.

Jak zwykle u Refna film mowi o przemocy - mam wrażenie, że tym razem głównie jako siły napędowej ludzkości i cywilizacji. Niemal wszystkie z niewielu dialogów obracają się wokół religii i służą raczej przedstawieniu danej kultury/perspektywy, niż nawiązaniu relacji z bohaterami. Identyfikację z postaciami utrudnia też fakt, że przedstawieni są oni niemal wyłącznie przez pryzmat przemocy. Mam wraźenie, że różne jej "barwy" i motywacje całkiem zastępują rys charakterologiczny - i tu dla mnie jest klucz. Podczas gdy wszyscy bohaterowie wykazują ludzkie pobudki swoich zachowań i zadawanej przemocy (zarobek, rozrywka, religia, obrona, strach) i takie przypisują Jednookiemu (zemsta), jego walka i przemoc jest tak zimna, nierealna a zarazem naturalna, że zdają się być językiem wypowiedzi, "powietrzem, którym oddycha", drogą życia.

Reżyser z uporem maniaka pokazuje go w ujęciach od strony ślepego oka. Czy to sugestia, ze chłopiec przypadkowo poznał jego prawdziwe imię - czy jest on ów Wędrowcem, Jednookim czyli Odynem? Czy jednynie wikingiem podążającym drogą do Valhalli? Wędrówka ta, pomimo całej agresji, zdaje się być nieunikniona, niezachwiana i spokojna jak bieg rzeki. Niezależnie od tego kim jest oglądany wędrowiec, ujęcia takie podkreślają jego perspektywę patrzenia na świat, która zdaje się być bardziej boska czy też demoniczna niż ludzka i równie niezrozumiała dla nas, jak dla grupy bohaterów - religia chrześcijańska. Jedno oko spogląda na świat a drugie w nieznane. Patrzą z perspektywy, w której przemoc jest narzędziem tworzącym świat. Być może ten akt stworzenia właśnie oglądamy... Zarazem jako alegorię (zgodnie z mitologią nordycką) jak i rzeczywistość czyli z grubsza przedstawione wydarzenia historyczne, które ukształtowały świat w którym żyjemy - wyrzeźbiony przecież przez religie, wielkie odkrycia, zderzenia cywilizacji, wojny i morza przelanej krwi.

Długo zastanawiałam się kim jest chłopiec? Zdaje mi się, że symbolizuje podążającego za Odynem człowieka, szukającego źrodła prawdy i prowadzonego w coraz to bardziej pierwotne i surowe rejony, gdzie w końcu po długim napięciu, błądzeniu w pustce, narkotycznym rytuale, w odnalezionym miejscu "przed cywilizacją" następuje katharsis - Valhalla rising. To, co dla głównego bohatera jest upragnionym końcem drogi, można odczytać jako prawdziwy początek i zawartą w nim pułapkę - wraz z pierwszymi ludźmi, rodzi się przemoc.

Na tym kończy się moja osobista percepcja filmu, nadająca mu sens wykraczający poza serię niepokojących i pięknych ujęć. Jednak z perspektywy naszej kultury nie sposób nie dostrzec elementów symboliki chrześcijańskiej - drogi, łodzi, męki, odkupienia ludzkości (którą reprezentuje uratowany chłopiec), wniebowstąpienia. Być może jest to, jak sugeruje jeden z komentarzy powtórzenie ofiary Chrystusa przez Odyna, by odzyskać swój lód... Być może te symbole są celowym nawiązaniem reżysera do rdzenia bardziej surowego i skupionego na Jezusie niż katolicyzm protestantyzmu, nie bez powodu będącego religią ludzi północy... A może to tylko nasz chrystianocentryzm - każący iść tym tropem, raczej zaciemniającym obraz całości, podczas gdy ta podróż to świat widziany oczami Wikinga i przez pryzmat wyłącznie jego mitologii.

ocenił(a) film na 10
Dagmik

Glupoty

ocenił(a) film na 8
Dagmik

Nie, to nie są głupoty. Bardzo dobra interpretacja, pozwoliła mi poukładać trochę to co sam wywnioskowałem podczas seansu. Ja osobiście odczytałem cały film trochę jako Biblijną drogę chrześcijaństwa, od zniewolenia poprzez wyzwolenie i poszukiwanie ziemi obiecanej, a później podążanie za Chrystusem i ostatecznie poświęcenie. Zastanawiają mnie bardzo te ujęcia twarzy w bohaterów na tle jasnego nieba albo w promieniach światła, przypomina mi to trochę różne święte obrazki.

Według mnie film przedstawia drogę do odkupienia lub zatracenia, dzieli bohaterów na tych, który ulegli swoim pokusom i zginęli i na tych, który poszli za Jednookim, zaufali mu i otrzymali nagrodę (chłopiec). Chociaż sam temat chłopca jest nadal dla mnie nie do końca jasny, z jednej strony zadaje pytania jednookiemu i nie dostaje żadnych odpowiedzi, a z drugiej strony odpowiada za niego (jednookiego) tak jakby przekazywał jego słowa i go rozumiał. Sam fakt, ze bohater nie mówi jest dla mnie niezrozumiały.

Poprzez ślepe oko wydaje mi się, że reżyser chciał pokazać, ze główny bohater potrafi patrzeć nie tylko na rzeczywistość, ale też widzieć więcej, miedzy innymi przyszłość/przeznaczenie i dlatego fragmenty ze ślepym okiem często (zawsze ?) poprzedzały "czerwone" sceny pokazujące przyszłe wydarzenia.

Swoją drogą dziwi mnie fakt tak płytkiego postrzegania tego filmu, jest tyle niejasności i symboliki, że interpretacja jest według mnie konieczna.

ocenił(a) film na 8
Keiser

Cieszę się, że pomogłam Ci poukładać sobie przemyślenia, zwłaszcza, że komentarz pisałam nieco chaotycznie, będąc pod wrażeniem filmu. Nie wiem czy popularność interpretacji chrześcijańskiej nie wynika z dopasowywania scen do symboliki, którą najlepiej znamy. Z drugiej strony te nawiązania są na tyle spójne, że ciężko tą wersję wykluczyć...

Milczenie głównego bohatera odczłowiecza go, skupia też naszą uwagę na jego gestach i mimice (które są tak powściągliwe, że jeszcze bardziej go odrealniają) i działaniach - czyli przemocy. Również sceny rodem z ikon o których wspominasz - twarz na tle błękitu, bezkresu, mogą służyć podkreśleniu nie-człowieczeństwa, czy koniecznie w sensie chrześcijańskim? Być może uniwersalnym.

Obstaję za tym, że chłopiec symbolizuje człowieka - zadaje pytania bogu (bez odpowiedzi), mimo to podąża za nim ale też przemawia za niego, bo czym są wszelkie mity, poematy czy też księgi. Szczerze mówiąc bardziej odebrałam drogę jednookiego jak ślepą siłę natury niż cokolwiek wspólnego z chrześcijańskim odkupieniem, samopoświęceniem nierozerwalnie związanym przecież z miłością... Z drugiej strony w konaniu na krzyżu i realnej historii chrześcijaństwa nie brakuje surowości i przemocy.

Co do płytkiego postrzegania - trochę mi głupio powtarzać odwieczne narzekania na młodzież, ale cóż :) Czytanie symboliki nie jest wrodzoną umiejętnością. Poza tym żyjemy w epoce lajków, wystarczy, że coś jest fajne.

Dagmik

Dobra rozkmina. Wizualnie chrześcijaństwo i mitologia nordycka ale to chyba nie wszystko. Z tą siłą to trafiłaś w sedno, pomogłaś mi lepiej zrozumieć głównego bohatera i to dało mi najwięcej do myślenia. Jeśli on reprezentuje tę siłę i zakładając że Refen wie o czym mówi to zalicza się do grona twórców obeznanych z okultyzmen (co w tym przypadku należy rozumieć to jako naukę o mikro i makro kosmosie). Jak James Cameron (tutaj scenarzysta i wnioskując po treści filmu nie przypadkiem reżyserem jest kobieta) - "Dziwne dni", czy Guy Ritchie - "Revolver" (to tak z głowy te z największą ilością symboliki i treści okultystycznej jednak dotyczącej mikro kosmosu) Z tym że ów siła nie jest bardziej ślepa ode mnie, jej natura jest dobra i pewnie dlatego poświęcenie jednookiego jest świadome. Krótka książka pt. Kybalion, pominąwszy gadanie o elitaryzmie daje chyba o tym jakieś pojęcie. Btw. świetny film, jedyny w swoim rodzaju, ciężki jak grzybowy trip ale to już inna historia ;]

ocenił(a) film na 8
Dagmik

Nie odpowiada, ale chłopiec (człowiek) przekazuje jego słowa. Hmm, to dokładnie jak z Bogiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones