PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391382}

Valhalla: Mroczny wojownik

Valhalla Rising
2009
6,2 24 tys. ocen
6,2 10 1 24167
6,5 31 krytyków
Valhalla: Mroczny wojownik
powrót do forum filmu Valhalla: Mroczny wojownik

Klimat mroczny, sceneria piękna, postacie ciekawe, przekaz może jest. Ja go nie dojrzałem, na necie tez nic nie znalazłem o co autorowi chodziło. Może ktoś mi powie. Bardzo chętnie się dowiem. Może i zdolny reżyser....
W tym scenariuszu niewolnik ala wiking - wojownik nieprzeciętny ucieka bandzie wikingopodobnym gościom, spotyka chrześcijańskich wojowników - krzyżowców, którzy wybierają się na krucjacie do Jerozolimy. Wsiadają na łajbę, płyną i płyną. Wiatru nie ma,a oni zamiast wiosłować to siedzą i patrzą raz w lewo, raz w prawo. Nawet sternika nie było. Płyną dalej przez słone wody, zasypiają, a tu nagle bach i jest słodka woda. Wysiadają na brzegu i dalej siedzą, głodują i siedzą. Później łażą. A potem giną.

Autor scenariusza wstawił w jedną łajbę chrystianizacje skandynawii, wikingów, krzyżowców, odkrywanie Ameryki i Indian. Dla mnie przez to nie może to być film poważny.


Dla mnie to był dramat oglądać to.

ocenił(a) film na 9
Sephirothius

Ci twoi wikingowie- krzyżowcy, to świeżo nawróceni Szkoci...

ocenił(a) film na 9
Sephirothius

Ale tutaj chodzi o klima, moc, spowolnienie czasu, myśli ciagnące się w nieskończoność...dla mnie rewelacja:))

ocenił(a) film na 10
Sephirothius

Nie zrozumiałeś o co chodzi. Nie ma wikingów, krzyżowców. Nie wiedzą tak naprawdę kim są, bo nie znają historii i polityki, tak samo jak nie wiedzą gdzie są i po co tak naprawdę tam płynęli.

ocenił(a) film na 6
Sephirothius

Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Długie ujęcia, śladowa ilość dialogów i muzyki, wszechobecne odgłosy natury i piękne plenery (tylko dla nich dotrwałem do końca), nie robią z filmu kina artystycznego. W tym wypadku reżyser nie podołał zadaniu i wyszedł mu film na słabą siódemkę. Ale rozumiem skąd u niektórych te zachwyty. Po pierwsze różne są filmowe gusta i oczekiwania, a każdy film trzeba oceniać w odpowiednich kategoriach. Jako film akcji "Valhalla" zasługuje na ledwie 2, jako dramat spokojnie może liczyć na 6 i tyle postanowiłem jej przyznać. Co do kolegów powyżej, którzy z taką stanowczością stwierdzają, że autor tematu "nie zrozumiał", to z przykrością zauważam, że wyrobiła się ostatnio moda na tłumaczenie tego "co autor filmu miał na mysli". Jeżeli zachodzi potrzeba takiego tłumaczenia, to znaczy, że reżyser nie podołał zadaniu, ponieważ nie był w stanie przekazać/pokazać widzowi, o co mu tak naprawdę chodzi. Nie każda puszka z zupą pomidorową Campbella jest sztuką.