Film jest po prostu znakomity. Kreska świetna jak na rok 2000 choć i tak zalatywało mi bardziej Ameryką niż Azją, ale mniejsza z tym. Po prostu cud, miód i orzeszki. Polecam gorąco. A moim marzeniem jest to, by ktoś zajął się zdjęciami do takiego samego filmu lecz już bez animacji. Ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie. Poczekamy, zobaczymy. Jak narazie zostaje nam jedynie czekać na Castlevanię. Mam nadzieję, że tego nikt nie schrzani, bo już zakochałam się w rysunkach Ayami Kojima.
PZDR