"kto lubi bogatych, rozpuszczonych i aroganckich dandysow??"

na pewno nie zawistny polaczek - nieudacznik, ktory we wlasnym zyciu najwyzej bedzie mogl ogladac bogatych.

Ciekawe na jakiej podstawie wyciagasz wnioski, ze jestem nieudacznikiem kolego? Dla Twojej wiadomosci ja Cruise'owi nie zazdroszcze, po prostu nie lubie takich ludzi, ktorzy mysla, ze jak maja pieniadze to wolno im wszystko.
Powiedz mi co ten czlowiek soba reprezentuje? W koncu jest idolem znacznej rzeszy ludzi, takze tych mlodych, jaki on im daje przyklad?
Mowie o zyciu prywatnym, poniewaz jest to dobry aktor, ale sodowa uderzyla mu do glowy.

a co Ty o nim wiesz? co wiesz o jego zyciu, jego problemach, tego co go uksztaltowalo? rozumiem, ze informacje na temat jego zycia czerpiesz z serwisow typu pudelek i innych wiarygodnych zrodel?

wnioski wyciagam na podstawie tego jak on sie zachowuje i jego wypowiedzi w wywiadach, widziales moze wystapienie Toma u Oprah Winfrey? Polecam zobaczyc.
A serwisy typu pudelek jesli kiedykolwiek je przegladam to tylko dla smiechu, a nie ze wzgledu na ich zawartosc merytoryczna

podaj jakas sytuacje z tego wywiadu, ktora zle o nim swiadczy, jesli mozesz.

dlaczego uzyles slowa "bogatych"? aroganckich bogatych nie lubisz, a aroganckich biednych?

Skakanie po sofie, walenie lokciem w podloge? Czy to jest normalne i miesci sie w kanonie normalnych zachowan? Co innego nasz swojski "wojewodzki", gdzie przychodzi sie popajacowac, a co innego show u Oprah.
Nie lubie bogatych, biednych jak i srednio zamoznych aroganckich ludzi, a tak sie sklada, ze Cruise akurat ma kupe kasy, stad taki, a nie inny przymiotnik.Poza tym nalezy do kosciola scjentologicznego co chyba tez o czyms swiadczy(sekta wyciagajaca od takich wlasnie bogatych ludzi kase na potege), zeby nie byc goloslownym:

"According to RadarMagazine.com, before Cruise started dating Katie Holmes, he invited actress Scarlett Johansson to a Scientology center where he showed her literature about the church. "After two hours of proselytizing," according to the website, "Cruise opened a door to reveal a second room full of upper-level Scientologists who had been waiting to dine with the pair, at which point the cool-headed ingénue politely excused herself."

"In 1997, Cruise and other big time Hollywood entertainers took out an international newspaper ad denouncing Germany for resorting to the same totalitarian tactics against Scientologists that the country used against the Jews under Hitler during the 1930s."

Równie dobrze mogłeś napisać, że nie lubisz bogatych, niskich, nieblondynów, amerykanów, mężczyzn, bo przecież te słowa pasują do Cruise'a. Napisałeś "bogatych" i tu tkwi jakiś problem - być może nie zdajesz sobie sprawy, ale podświadomie nie lubisz właśnie ludzi bogatych.

Co do skakania po sofie, to trudno to komentować. Jakby Jim Carrey sobie poskakał, to być się pewnie śmiał. Rzeczywiście wielka arogancja.

Natomiast w kwestii kościoła - nic o kościele scjentologicznym nie wiesz, a z przekonaniem małpujesz po swoich "braciach", którzy należą do największej sekty na świecie, jaką jest kościół katolicki, swoją drogą wyłudzający ogromne pieniądze na całym świecie (oczywiście bez przymusu). Działanie sekty polega na tym, że myślisz, że do niej nie należysz. Inne religie są z góry przegrane i nie powinno się ich uczyć. Można jedynie powtarzać puste slogany, czyli kościół scjentologiczny - oszołomy, kosmici, wyłudzacze. Swoją drogą scjentyzm (nie mylić z religią), to bardzo ciekawy pogląd na świat, ale dla ludzi, którzy mają jakiś dystans do Boga i religii.

Na koniec: nie jestem ani wyznawcą kościoła scjentologicznego, ani fanem Cruise'a.

Co do mojej wiedzy o kosciole scjentologicznym to mylisz sie bardzo, albowiem tak sie sklada, ze czytalem sporo na ten temat. Zreszta nazywanie scjentologii religia jest przesadne, ona miesci sie raczej tam gdzie konfucjanizm i taoizm, czyli jest pewnym nurtem filozoficznym.
Specyfika kosciola scjentologicznego(nie scjentologii jako takiej) jest nagabywanie bogatych ludzi, ktorzy placa naprawde gruba forse za tzw. samodoskonalenie a, moze raczej poszerzanie zdolnosci swojego umyslu. Jakbys zauwazyl koscioly te nie przyjmuja bezdomnych, ani biednych...
Druga sprawa: jestem ateista, nie uczeszczam do zadnego kosciola i mam do tych instytucji szereg zastrzezen np. w kwestii podatkow, bo nie podoba mi sie, ze pieniadze, ktore moglyby byc spozytkowane na szpital, czy dom dziecka ida na budowe swiatynii opatrznosci bozej, czy jakiejs tam innej.
Co do Twojego ostatniego zastrzezenia, ze nie lubie bogatych, to mija sie ono z prawda, ja nie lubie glupoty i drazni mnie ona niezmiernie..., choc prawda jest, ze kapitalizmu nie popieram i nie uwazam obecnej koncepcji swiata za sluszna. ...

Witam!
Rowniez moim zdaniem Vanilla Sky to arcydzielo, genialny scenariusz, genialne zdjecia, genialni aktorzy i swietnie dobrana muzyka. Uwazam, ze jest o wiele lepszy niz ,,Otwórz oczy". Co do waszej klotni to nie widze w niej wiekszego sensu. Postac Cruise'a jest zaczerpnieta z amerykanskiej popkultury, czyli bogatego znudzonego dziedzica. Wydaje mi sie jednak ze mozna ja polubic- buntuje sie przeciw temu co robi a na swoj los nie mial wiekszego wplywu- musial przejac rodzinny interes. Ale to juz rzecz gustu a o gustach sie nie dyskutuje. Kapitalizm ani demokracja nie sa sluszne, ale dotad nikt nie wymyslil czegos lepszego. Co do Cruise'a to uwazam go za genialnego aktora, ma swietny dorobek filmowy i mimo tego ze uwazam ze odbilo mu z ta scjentologia, to jest jego prywatna sprawa, ja oceniam go jako aktora a nie czlowieka, bo znajac go tylko z tabloidow i telewizji nie mozna sie wypowiedziec jakim jest czlowiekiem. Jest za to genialnym aktorem, czy sie go lubi czy nie.
PS Konfucjonizm i taoizm to nurty filozoficzne, ale scjentolodzy to zwykla sekta, ktora bierze z roznych filozofii co jej pasuje. Nie nazywaj wiec tego nurtem bo to smieszne. A jak jestes ateista dlatego ze pieniadze ida na koscioly to ci wspolczuje- jak mozna kase utozsamiac z Bogiem? Rozumiem, ja tez nie lubie tej instytucji i nie chodze tam, ale mimo wszystko wierze. To tak na marginesie.
Pozdrawiam

Fakt z nazwaniem scjentologii nurtem to przesadzilem, moj blad...
Ateista jestem ze wzgledu na przekonania i nie mam nic przeciwko jakiejkolwiek wierze, jednakże religia i kosciol to dwie rozne rzeczy. Podobnie jak Ty nie lubie tej instytucji, gdyz wedlug mnie nie sluzy ona temu, czemu sluzyc powinna. Dobry ksiadz to taki, ktory najpierw buduje kosciol, a potem plebanie, nie na odwrot...
Kosciol dostaje mnostwo pieniedzy od panstwa, darowizn, datkow od wiernych i naprawde nie rozumiem dlaczego mialby nie placic podatkow, skoro wszyscy inni je placa.
W Niemczech sytuacja ta rozwiazana zostala bardzo klarownie, chcesz=placisz podatek na kosciol, jak nie to nie. Ja sobie nie zycze takiego uzytkowania takze moich pieniedzy.
Jesli o Cruise'a chodzi to sadze, ze wszystko juz zostalo wyjasnione, ja nie kwestionuje jego umiejetnosci aktorskich po prostu nie podoba mi sie jego zachowanie jako osoby publicznej(nie wiem jaki jest prywatnie) i tyle.
Co do kapitalizmu i demokracji to bym sie z Toba klocil.
pozdro

Film świetny. Pokazuje jak dużo można stracić gdy ma sie zachwiane podstawowe wartości. A Cruise tez nie lubie. Nie lubię go jako osoby - zwłaszcza z powodu scjentologii. Irytuje mnie że tak inteligentna osoba łapie się na tak naiwną sektę. Nie przeszkadza mi to jednak w tym aby sądzić że jest jednym z lepszych aktorów. I mam nadzieje że tak pozostanie=)

I zgadzam się w 100% !

świetny film, kocham go oglądać !

Achtung! achtung! dzis w tv o 22 "Otworz oczy" :D