Zakończenie filmu przyjełam ze słowami "koniec??"...naprawde spodziewałam sie odpowiedzi na to czy jego decyzja okaże się słuszna...
Nasuneło mi sie pytanie...co ja bym wybrała...dalej zyć marzeniami, czy spotkać się z (czasami) brutalną rzeczywistościa...odpowiedzią niech będą słowa konsultanta "słodycz nei jest taka słodka bez cierpienia" /rozpędziłabym sie i skoczyła w dół/