Film dobry, człowiek wtapia się w ten klimat ,ale no właśnie trochę skacze z jednej skrajności w przepaść, źle to przemyśleli :/
Z jednej strony David Ames jest inteligentny i na tyle w końcu świadomy ,że dociera do niego czym jest miłość, a potem wsiada do tego a... na szybki numerek, jakby nic się nie wydarzyło, no ,ale zrozpaczonej i chorej kobiecie trzeba pomóc...
Co z tego ,że będzie z Sofią, która jest ciepła, ma wielkie serce, jak i tak ją będzie zdradzał w przyszłości, oczywiście gdyby taka nastąpiła, więc dobrze się stało.
Zniesmaczyła mnie też scena w łóżku, brutalnego sexu, gdy widzi Julie zamiast Sofii. Powinien odskoczyć jakby zobaczył upiora=(pasuje to słowo), lub przynajmniej pomyśleć "serio, cholera, coś ze mną nie tak, coś mi się chrzani, uciekam, muszę jakoś poskładać te puzzle" .On jednak musiał dokończyć a potem pozbyć się problemu, nawet nie pomyślał ,że to może być Sofia, chodź tylko zmieniła się w Julie ,jednak nie ważne czy Julia czy Sofia nie powinien tego robić, po prostu chciał załatwić problem bo był egoistą.