Film jest zdecydowanie cudowny,trzeba go tylko dobrze zinterpretować....
Nie ma jednej właściwej.Sam wyciągnąłem cztery.
1) Bohater obudził się po 150 latach świadomego snu, a wydarzenia od czasu zaśnięcia na ulicy są "sklejką" właśnie ze ze snem, który potem przeradza się w koszmar
2) Bohater budzi się w szpitalu, po przeżyciu wypadku - a wszystko, oprócz rzeczywistych wydarzeń do wypadku było majakiem.
3) Bohater budzi się ze snu a majakiem jest cała akcja filmu (wszystko - obie kobiety, majątek, wypadek)są snem.
4) "Open your eyes " to sekwencja otwierająca "sklejkę" - czyli moment połączenia wspomnień z rzeczywistości ze snem , albo... moment połączenia snów ! Bohater mógł przejść z jednego snu w drugi. - na to wskazuje dodatkowo fakt,że spadając z budynku nagle zwolnił i tak naprawdę nie widzieliśmy momentu upadku - może się rozmyślił,woląc pozostać w snach ze swą ukochaną.
Twórcy filmu świadomie pozostawili otwarte pole do interpretacji,co czyni go tak dobrym.
Dokładnie,otóż właśnie zadałem pytanie retoryczne.
Widzisz,dałeś 10,co czyni go w Twoim mniemaniu arcydziełem i w sumie potrafię zrozumieć te decyzję. Niestety nie mogę go kupić takim jakim jest, ma wady,których moja osoba nie przymknie oka. Do tego dochodzi motyw,który wielokrotnie powtarzał się wielu filmach i niekoniecznie chodzi o "świadomy sen".
zobacz sobie lepiej film " otwórz oczy " z 1997 roku . "Vanilla sky" to nic innego jak gorsza powtórka tematu