Nie ma dla mnie znaczenia, że ktoś napisze, że przecukierkowane.. Jak dla mnie emocje i
gra Penelope bardzo do mnie przemawiają.. O scenie na dachu nie wspomnę, bo jest
genialna.. A muzyka pierwsza klasa! I jeszcze raz słodka, niepozorna, kobieca,
romantyczna, delikatna Penelope... ... ...
Nom, akurat scena na dachu była lepsza aniżeli w oryginale. Tzn. bardziej emocjonalna, przyznam, że aż łezka mi pociekła. Cos pięknego.
To mój ulubiony film... Nie będę się rozpisywać o jego genialności, bo zajęłoby mi to mnóstwo czasu, ale jeśli chodzi o moja ulubiona scenę to jest nią ta, w której Tom i Penelope rysują swoje karykatury. Nie spodziewałam się czegoś w sumie na pierwszy rzut oka tak banalnego, a zarazem przy całej swojej banalności tak przemawiającego do mnie pod względem emocji, formy, sposobu przekazu....