PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31568}
7,2 140 583
oceny
7,2 10 1 140583
6,5 17
ocen krytyków
Vanilla Sky
powrót do forum filmu Vanilla Sky

Uważam, że ten film to naprawdę arcydzieło gatunku... Takie jest właśnie moje zdanie, ponieważ "Vanilla Sky" naprawdę podobała się mi.
Bardzo lubię dramaty psychologiczne (moim zdaniem, ten film powinien podchodzić tu na filmwebie też pod ten gatunek) i przypadła mi do gustu tematyka poruszana w filmie, choć chyba pierwszy raz oglądałam film z motywem świadomego śnienia.
Przyznam również szczerze, że za pierwszym razem kompletnie nie zrozumiałam "Vanilly Sky", ale urzekła mnie na tyle i zainteresowała tematem, że postanowiłam potem parę razy oglądnąć i dojść do tego, o co tam chodzi... Teraz też bardzo często lubię wracać do tego filmu!
Oczywiście oglądałam też pierwowzór, czyli "Otwórz oczy", ale film nie spodobał się mi... Moim zdaniem był nudny i nie mogłam wytrzymać do końca, aczkolwiek oglądnęłam go żeby porównać z "Vanilla Sky"... Może nie zaskoczył mnie niczym, bo amerykańską wersję pierwszą oglądnęłam, a "Otwórz oczy" potem wydawało się mi takie same - chociaż też przyznam szczerze, że bardziej lubię amerykańskie filmy i też może dlatego.
Poza tym pierwowzór "Vanilly Sky" nie był dla mnie opowiedziany w taki sposób żebym mogła wysnuć jakąś refleksję, albo też zastanowić się nad sednem filmu, tak, jak miałam to w przypadku amerykańskiej wersji...
Poza tym kreacje bohaterów zagranych przez aktorów, jak i aktorzy wcielający się w nich bardzo podobały się mi... Tom, jako David, bardzo urzekł mnie swoją grą - nie widziałam dużo z nim innych filmów, ale mogę stwierdzić, że jest po prostu świetnym aktorem, ponieważ w "Vanilly Sky" zagrał naprawdę przekonująco swoją postać na tyle, że po prostu fascynował mnie i nawet przerażał swoją naturalną i fantastyczną grą.
Natomiast Cameron, jako Julianna, intrygowała mnie i zadziwiała, jako kobieta, która bezgranicznie wierzyła, że facet ją naprawdę kocha i fascynowało mnie również to, w jaki sposób pokazała swoją miłość do Toma i wszystkie cierpienia, jakie były z nią związane.
Za to Penelope po prostu moim zdaniem grała - nie umiem wypowiedzieć się na temat Sophie, ponieważ nie odczułam żadnych emocji związanych z jej grą... Po prostu dobrze grała.
No, ale oprócz świetnych aktorów ciekawiła mnie również wspaniała muzyka - pięknie wpasowywała się w poszczególne sceny filmu tworząc naprawdę fantastyczny klimat... :)

Teraz chciałabym podzielić się swoją interpretacją, bo widzę, że prawie każdy pokusza się o własną.
Większość pisała o tym, że David był zahibernowany, ale ja słyszałam, że reżyser filmu mówił, że "Vanilla Sky" była podwójną wkrętką widza - owszem, była hibernacja, ale jemu ona przyśniła się podczas śpiączki, w którą zapadł po wypadku samochodowym.
I to wydaje się mi całkiem prawdopodobne, gdy obejrzałam raz jeszcze ten film ze świadomością, że mogła to być śpiączka.
Czemu?...
Otóż na samym początku filmu jest już mowa o psychiatrze i są przytaczane rozmowy Davida z jego lekarzem, a potem wchodzą urywki z więzienia - oczywiście to może być zgubne, ale jeżeli założymy, że te wydarzenia nie były poukładane to możemy dojść do wniosku, że właśnie tak mogło być.
Ja sama nie wiedziałam, co o tym myśleć, bo jeżeli zakładam, że wypadek spowodował śpiączkę, a potem w związku z nią ten cały sen to już na początku nie mogło być jeszcze mowy o tym wszystkim, ponieważ wypadek był później... Czyli teraz już myślę, że te wydarzenia po prostu nie były po kolei, a dane na samym początku filmu po prostu były takim jakby prologiem do całej tej późniejszej historii.
Również kolejny fakt naprowadził mnie na to, o czym mówił reżyser (śpiączka), a mianowicie ten sen w parku, który jest pokazany zaraz po scenie wypadku.
David tam mówi wtedy, że miał sen, w którym znalazły się te wszystkie wydarzenia - czyli, że wyszedł od Sophie i poszedł do samochodu, a tam czekała na niego Julie, a potem pojechali razem i zdarzył się ten wypadek... Chodzi mi o to, że David uważał, że to wszystko był sen, ponieważ myślę, że nie mógł sobie przypomnieć nic z okresu sprzed śpiączki, ale jednak te wydarzenia, które przytoczył były gdzieś zachowane w jego pamięci.
No, a potem jeszcze mówi, że będzie mieć operację twarzy i ramienia - czyli, że to musiał być jego wytwór wyobraźni, coś, co podświadomie bardzo chciał żeby zdarzyło się - a jeszcze po chwili mówi, że nie może zbudzić się... Uważam, że wiedział również gdzieś w sobie, że śni, ale ten sen był dla niego taki realny, że nie mógł wybudzić się, a jeżeli założyć, że to śpiączka po wypadku, a ludzie czasami bardzo długo wybudzają się, to chyba dochodził do siebie, ale jeszcze nie mógł tego wszystkiego przerwać. (Przecież, bądź, co bądź, pacjenci podczas śpiączki podobno odczuwają wszystko, reagują na bodźcie i podświadomie wiedzą, co w okół nich dzieje się.)
A jeszcze Sophie mu opowiadała o jego przyjęciu i mówiła o Julie, a on tak jakby nie mógł sobie przypomnieć, o co jej chodzi, aż w końcu zaskoczył... Czyli, że też musiał odczuwać, że to przecież już gdzieś mu wydarzyło się, o czym opowiadała Sophie.
Poza tym jeszcze należy zwrócić uwagę na może mały, ale dla mnie znaczący szczegół, a mianowicie, jak David wychodzi z klubu i idzie razem ze swoim przyjacielem ulicą za Sophie, to potem ona mówi do niego, że spotkają się "wkrótce", a on jakby zamyślił się nad tymi słowami i wyglądało to jakby przetrawiał w głowie jej słowa... Uważam, że to była śpiączka, a potem sen, bo przecież Sophie nie mogła wiedzieć, że spotkają się wkrótce, że David będzie śnić świadomym snem, a w nim spotkają się ponownie... Może chodziło jej o zwykłe spotkanie, ale ta scena była tak pokazana, jakby to "wkrótce" miało być kluczem do późniejszych zdarzeń, czyli do tego, że spotkają się i będą ze sobą...
A jeszcze potem, gdy David zaczął biec ulicą, by potem upaść na chodniku, to były urywki, jak Sophie z jego przyjacielem spotkali się za rogiem ulicy i całowali się... Wydaje mi się, że to był kolejny sen, w którym David wyobrażał sobie, że tamci jednak go oszukali, by potem spotkać się razem, gdy on już pójdzie... Tak mi wydaje się, ponieważ te scenki były czarno-białe, czyli wywnioskowałam, że to mogły być senne wizje Davida.
A i jeszcze koniec filmu dał mi do myślenia - jeżeli założymy, że to była śpiączka, to znaczy, że nie wiemy, czy miał zmasakrowaną twarz czy nie, ponieważ scena w parku nastąpiła od razu po scenie wypadku samochodowego... Przecież równie dobrze ten wypadek mógł być dla niego tak traumatyczny, że przez to wyśnił sobie, że jest okaleczony i będzie chciał, aby go zoperowano... A uważam, że gdy budzi się pod koniec filmu to nie ma okaleczonej twarzy... Wszakże jest tylko pokazane jego oko, ale ono nie jest przekrwione, a białko oka okaleczone... Mogło to być drugie oko pokazane, ale te z kolei przecież miał zapuchnięte i na pół przymknięte...
Poza tym wydaje się mi, że to był głos Sophie, który go obudził ze śpiączki, a przecież gdyby to było naprawdę 150 lat później, to przecież ona by już nie żyła...
Jeszcze daje do myślenia to rytmiczne uderzenie, jak David spada z dachu... To mogło być bicie serce, a nie wydaje się mi czy serce człowieka tak by pracowało po 150 latach zaraz po przebudzeniu...
Czyli wnioskuję, że to była jednak śpiączka, a on po prostu sobie wyśnił swój senny majak, a potem jeszcze to, że świadomie śnił, bo poddał się hibernacji... A, jak na końcu skoczył z dachu, to pewnie był do bodziec do wybudzenia się i już chyba wiedział, że za chwilę przerwie sen, no i też może dlatego miał już zdrową twarz, bo jednak doszedł do wniosku, że był to sen i jednak (może, bo tego nie wiemy w sumie do końca) nie był pokaleczony...
Więc można założyć, że Julie też przeżyła, bo potem ona już była tylko w jego śnie, a nie było wspomniane, co mogło z nią stać się po wypadku... Myślę, że one dwie żyły nadal i wszyscy, których David znał też...
Wybudzając się ze śpiączki zapewne był z Sophie, bo z tego, co było widać, to bardzo kochał ją i chciał z nią dzielić życie, a i nawet ona na tym dachu powiedziała, że kiedyś go odnajdzie...
Taka jest moja interpretacja filmu, choć z początku myślałam, że to była hibernacja, ale teraz, gdy dowiedziałam się, że to mogła być śpiączka to głębiej spojrzałam w film. :)

Uwielbiam wręcz ten film i bardzo lubię do niego wracać! - Polecam wszystkim go, ponieważ to film nakłaniający do refleksji i przemyśleń, a i też można wyrobić sobie własne spojrzenie na niego! :)
Natomiast mi uzmysłowił, że "każda chwila to szansa, aby wszystko odmienić" (słowa Sophie) oraz żeby żyć pełnią życia, ale liczyć się z konsekwencjami, bo już potem czasu nie będzie można cofnąć. :)
Nawet David na dachu tego wieżowca już umiał określić czym jest dla niego szczęście, czyli, że chce żyć prawdziwym życiem i nie chce już śnić, ponieważ po tych wydarzeniach przez które przeszedł, chyba zrozumiał coś na temat swojego istnienia, bo w samochodzie jeszcze nie mógł Julie odpowiedzieć na to pytanie... :) :) - Czyli, że z pewnością chciał żyć normalnie, jak każdy człowiek, nie przejmując się rzeczami mało znaczącymi i nie śnić o rzeczach niemożliwych, tylko skupiając się na teraźniejszości! :)

Wnioskuję również, że w życiu człowieka musi zajść jakaś drastyczna zmiana, albo przeżycie, aby zrozumiał swoje istnienie i wszystko odmienił!

ocenił(a) film na 7
Julie94

fajnie, że są ludzie, którym się ten film jednak podoba, również do niego czasem wracam.
"Natomiast mi uzmysłowił, że "każda chwila to szansa, aby wszystko odmienić" (słowa Sophie) oraz żeby żyć pełnią życia, ale liczyć się z konsekwencjami, bo już potem czasu nie będzie można cofnąć. :)" - ja nawet czasami sobie powtarzam "consequences, David" ;-)

Julie94

Trochę ponad roczne opóźnienie, ale to nic :) Ja obejrzałam właśnie po raz pierwszy i powiem szczerze, że (dopóki nie zobaczyłam ostatnich scen) oglądając miałam milion myśli na temat, o co w tym filmie chodzi. Przewijało mi się coś w stylu a może schizofrenia. Zwłaszcza w momencie gdy David widział raz Sofie, raz Julie (że może jest z Julie ale stworzył sobie Sofie i ten wypadek). Myślałam też o spisku, że celowo z niego chcą zrobić wariata, żeby przejąć firmę i wszyscy są w to zaangażowani - zarząd, przyjaciel, psycholog, Sofie i Julie. O śpiączce pomyślałam dopiero, jak David zjawił się pod koniec w tej firmie i ta kobieta zaczęła mówić o hibernacji i potem ta scena na dachu. Nagle wszystko mi zaczęło pasować - był szefem firmy, serio spotykał się z Julie, ale poznał Sofie, w której się zakochał, był u niej, potem spotkał Julie, był wypadek i wszystko co się działo później to był wytwór wyobraźni Davida w momencie śpiączki, a Sofie odwiedzała go w szpitalu i mówiła do niego "otwórz oczy" i on będąc w śpiączce to słyszał, ale dla niego w tym momencie to był po prostu budzik. Jedyna rzecz (no może dwie), która mi do układanki nie pasowała to pierwsza scena. Bo już tam jak jedzie pustymi ulicami jest sen, a jeszcze nie było wypadku. Ale mogło być jak napisałaś, że sceny były nie po kolei albo mogło też być tak, że to był zwykły koszmar (tylko pierwsza scena) w realnym świecie, a ze względu na dalsze wydarzenia jest to scena dla zmylenia widza. W każdym razie praktycznie po ostatniej scenie raczej wiadomo, że się wybudził po prostu ze śpiączki w szpitalu. O hibernacji jakoś w ogóle nie pomyślałam, że to może być prawda :) Jeszcze cały czas mnie zastanawia ten koleś z restauracji, co niby potem wszystko wyjaśnia Davidowi o tej całej hibernacji... Podoba mi się Twoja recenzja i interpretacja :)

ocenił(a) film na 10
kati91

Ten mężczyzna z restauracji, to możliwe, że to był jego taki jakby konsultant, przewodnik, który go prowadził po tym całym śnie, koszmarze... Też mnie to zastanawiało, ale mogło tak też być, że przeniknął do podświadomości Davida i go nakierowywał. :)

Julie94

Julie nie wierzyła bezgranicznie,że Dawid ją kocha. Wiedziała,że raczej traktuje ją jak laskę do łóżka i nic do niej nie czuje. Dlatego cierpiała. Moim zdaniem wszystko do chwili splotu to była rzeczywistość. Dawid uległ wypadkowi, Juliana zginęła, on miał okaleczoną twarz i bark. Scena, gdy po tej fatalnej imprezie w klubie, na którą się w trójkę wybrali, Sofia mówi : do zobaczenia wkrótce, jest znacząca. Dawid zawsze tak mówił, jak nie chciał doprecyzować kiedy dokładnie i chciał kogoś spławić. Julie o tym mówi, leżąc w jego łóżku: kiedy zadzwonisz?, tylko nie mów wkrótce''. Dlatego usłyszał w słowach Sofii swoje własne słowa. Prawdziwa Sofia zwiwała potem w podskokach a on to zrozumiał że nic z tego nie będzie,że była po prostu miła tego wieczoru i tyle, dlatego stracił nadzieję i poddał się hibernacji.

ocenił(a) film na 9
Julie94


Julie94 też mi się wydaję że ten mężczyzna z baru był kimś w rodzaju psychologa który miał mu pomóc zdecydować co ma zrobić. Skok z dachu miał być bodźcem do wybudzenia się ze śpiączki. David bał się co go czeka po wybudzeniu, dlatego podświadomie wykreował sobie idealny świat w którym żył ze swoją ukochaną. Hibernacja mi tu nie pasuje ponieważ po co firma która go zahibernowała miałaby potem zamienić jego wymyślone życie w koszmar w którym zabija Sophie. Mężczyzna z baru powiedział przecież że wszystkie myśli są kontrolowane przez firmę i to oni decydują co ma się stać.

ocenił(a) film na 8
Julie94

Wersja o hibernacji jest mało prawdopodobne gdyż film jest osadzony w naszych czasach i rzeczywistości.
Kto trzymał by go 150lat żeby przywrócić do życia ? Jakaś korporacja dla której liczy się kasa ?
I jak wiemy raczej ciężko jest wyjąć świadomość z człowieka i gdzieś ją zamknąć i dać jej samej żyć.

Jestem za tym że to śpiączka po wypadku. Sen w którym być może mógł trochę kreować rzeczywistość ale z którego nie mógł się obudzić.

ocenił(a) film na 8
Rudolf50

Również uważam że hibernacja w ogóle nie trzyma się kupy. Zaraz po obejrzeniu filmu (wczoraj) wydawało mi się, że po wypadku zapadł w śpiączkę i reszta wydarzeń to sen podczas hospitalizacji. Na szczęście więcej osób niż tylko ja tak uważa ; )

Mauna_Kea

A niby dlaczego to takie szczęście?

ocenił(a) film na 8
iwofilmweb

bo czasami można przeczytać interpretacje wzięte z kosmosu

Mauna_Kea

Jeśli najbardziej realne i rzeczywiste interpretacje to dla Ciebie szczęście, to ok. Interpretacje z kosmosu są ciekawsze

Rudolf50

Dwuletnie opóźnienie, ale co tam... Ja mam podobną interpretację co autorka postu. A odnosząc się do Twoich słów to tak. Są takie korporacje, które chociażby dla kasy trzymają te ciała w tych wielkich metalowych słojach. :) Tylko temperatura to -196, a nie -80 st. Celsjusza.
Alcor Life Extension Foundation i Cryonics Institute, to dwie firmy w USA, które się tym zajmują... Mrożą całe ciała jak i same mózgi, także :D

ocenił(a) film na 8
Nuna1

Po dwóch latach nie pamiętam dokładnie,
ale w mej wypowiedzi mi chodziło o to, że dla korporacji liczy się kasa i zrobią dla niej wszystko z tym, że główny bohater chyba nie płacił za nic i tu jest właśnie problem

Rudolf50

Był bogaty, pewnie miał poustawiane przelewy ;D

ocenił(a) film na 9
Julie94

Jeżeli Twoja interpretacja jest prawidłowa (a wg mnie jest spójna), to ten film nie powinien być zaklasyfikowany jako science-fiction.

ocenił(a) film na 9
Julie94

A może po prostu ten film specjalnie jest tak zrobiony- jest tak zapętlony w tylu miejscach, że można ułożyć wiele interpretacji i każda będzie się zgadzać. Poże być też np tak, że wszystko było zwykłym snem od momentu pierwszego przebudzenia w filmie. Zwróćcie też uwagę, że David po pierwszym przebudzeniu dokładnie przygląda się szczególnie swojej prawej stronie twarzy. Mam wrażenie , że twórcy specjalnie tak porozrzucali przypadkowo różne znaki, żeby widzowie się zastanawiali, a sami nie mają swojej wersji. Tak jak pisałem wcześniej biorąc pod uwagę, że jest to film określany mianem science fiction, to może wersję z hibernacją należy uznać za oficjalną.

ocenił(a) film na 5
Julie94

po przeczytaniu twojej interpretacji wszystko mi się klei od tej twojej wazeliny, albo innej cieczy powstałej z twoich napisanych wypocin.
twoja interpretacja nie trzyma się kupy i takich głupot dawno nie słyszałem.
1. owszem cały film może być jedną wielką śpiączką, albo hibernacją, ale na Boga nie możesz tego dziewczyno mieszać jak ci się podoba!!!
2. zakładając, że przed UDERZENIEM W MUR jechali tylko 100km/h i ty piszesz, że może Julie żyje?! powtarzam to było PIER######CIE W MUR!!!
3. nie wszystkie filmy muszą mieć 9 dno, ten napewno nie ma. to tak jakbyś paląc zwykłego szluga - doszukiwała się THC jak w joincie.
4. wyjaśnienie jest na końcu filmu

ocenił(a) film na 10
mike_de_ostrowsky

Jak ja po prostu uwielbiam Filmweb i te "inteligentne" dyskutowanie o danych filmach...

Nie musisz sugerować, że jestem głupia i wypisywałam w swoim poście same głupoty... Sama wtedy napisałam w temacie postu, że to jest moja "własna interpretacja". Więc oczywiście tak samo, jak ja mogłam napisać swoje własne spostrzeżenia, tak samo Ty mogłeś się z nimi nie zgodzić - tylko zastanawia mnie czemu w takim sformułowaniu? Z tego, co widzę w wyższych odpowiedziach na mój post, da się jeszcze w tym świecie porozmawiać normalnie o filmie. Przedyskutować i wysnuć swoje spostrzeżenia i uwagi.

Nie zgodzę się z tym, że "Vanilla Sky" nie ma dna... Owszem, na końcu filmu jest całe wyjaśnienie, ale, jak to podkreśliłam w swojej wypowiedzi, sugerowałam się tym, co reżyser powiedział na temat filmu.
Dawno temu czytałam jego wypowiedź, że w filmie zamieścił całe wyjaśnienie historii, ale to jest tylko jego własna wizja i chce, aby każdy po seansie wysnuł swoją interpretację. Tak też dlatego napisałam o śpiączce i hibernacji, co Ty wziąłeś za to, że "mieszam, jak mi się podoba". Sam reżyser w wywiadzie mówił, że celowo zrobił wkrętkę, aby widz poczuł się trochę zagubiony i niepewny i mógł sam dojść do tego, jak został zrobiony ten film.
Więc nie rozumiem Twojego wpisu...

ocenił(a) film na 9
Julie94

Jakie wyjaśnienie? Mówisz o rozmowie Davida z programem? To chyba nie jest wyjaśnienie.

David mówi, że chce zostać odłączony. W sensie, że nie chce już śnić i ma zostać uśmiercony. Bo ta firma właśnie utrzymuje jego ciało przy funkcjach życiowych. On sam popełnił samobójstwo, a funkcje życiowe przywróciła mu firma.
I co później się dzieje? David budzi się i słyszy:
David, obudź się - jak w filmie wymawianie wcześniej przez bodaj Cameron Diaz.
Ta scena trwa krótko i szczerze mówiąc oglądam sobie film, oglądam końcówkę, gdzie David gada z programem mówi jasno, że chce żeby go uśmiercić i myślę sobie, że wszystko jasne już.

I na koniec ta króciutka scena. I sobie myślę: co jest nie tak? Przecież jasno powiedział, że ma zostać zabity, więc film powinien się skończyć, a nie kolejna scena, która temu przeczy: "David, obudź się".

Więc albo było tak: ludzie z firmy zignorowali jego życzenie, bo stwierdzili, że zapłacił i trzeba dać człowiekowi, co chciał, a wcześniej dali mu trefny projekt.

Zresztą program sam mówił, że jest już nowa wersja i teraz wystarczy, że się zgodzi i nie będzie problemu.

Druga opcja jest taka, jak właśnie pisałaś: to wszystko było snem, ale niekoniecznie śpiączką. Może to było snem, który śnił, kiedy spędził noc u Penelope i jego mózg przedstawił mu sen w oparciu o znajomość postaci Cameron Diaz.
Mamy czasem takie sny, gdzie występują postacie z naszego życia i robią różne dziwne rzeczy, których nigdy nie zrobiły w realu w oparciu o ich charaktery. Tzn. David zauważał niesamowitą zaborczość i natarczywość Cameron Diaz. Poznał Penelope Cruz i potem przyśnił mu się sen, gdzie zaborczość, natarczywość okazują się fiołem na jego punkcie, który skutkuje desperackim krokiem Cameron Diaz. A takie obawy na jawie zapewne przeszły mu przez myśl, kiedy pomyślał o porzuceniu natarczywej Diaz. Rano się obudził i to wszystko.

Głównym powodem, dla którego poddaję w wątpliwość proste tezy, że film kończy się na rozmowie z programem, jest fakt, że po rozmowie jest ta jedna wymowna scena, która nie mówi nic wprost, ale chyba nikt nie wierzy, że jest tak bez powodu.

Zacząłem czytać twoją wypowiedź, ale szczerze nie chciało mi się do końca. Na pewno za niedługo doczytam do końca, ale fajnie, że też zastanawiasz się nad sensem filmu i wysuwasz konkretne dowody i opinie.

Ja sam film widziałem dopiero raz, nie widziałem pierwowzoru hiszpańskiego. Również lubię filmy psychologiczne. Widziałem jeszcze film z Goslingiem, bodaj: Closer, a chcę obejrzeć jeszcze Drabinę Jakubowa.

Mowiacy_do_reki

Film z Goslingiem: Closer? R. T. Goslingiem?

ocenił(a) film na 9
KaliGlota

Napisałem bodaj, bo nie byłem pewny.
http://www.filmweb.pl/Zostan
To jest ten film, który miałem na myśli. Sam go obejrzałem, ale tytułu nie zapamiętałem.

ocenił(a) film na 9
Julie94

Dobra, mniej więcej przeczytałem pierwszą wypowiedź. Jeśli reżyser powiedział, że to była śpiączką, a tak rozumiem z twojej wypowiedzi, no to znaczy, że to była śpiączka.

Generalnie bardzo chaotycznie to napisałaś. Rozumiem, że ty masz poszczególne sceny w małym palcu, ale jeśli chciałaś podyskutować z innymi na ten temat, to musisz jednak to bardziej przejrzyście ułożyć.

ocenił(a) film na 9
Julie94

Aha, dodam jeszcze, że jak obejrzałem ten film "Closer", to potem czytałem forum i tam użytkownicy pisali również swoje tezy i chyba jedna osoba zebrała, to do kupy i aż dziwiłem się, że ludzie potrafią tak domyślić się pewnych rzeczy, na które ja bym nigdy nie wpadł.

Np. pamiętam taki szczegół, że Gosling w jednej scenie mówi do kogoś, że ma strasznie krótkie nogawki od spodni. I potem na forum, ktoś tłumaczył, że tak naprawdę wtedy była to iluzja jego mózgu, sen, że z kimś rozmawia i chyba pali sobie papieroska, a tak naprawdę leżał na tym moście, a ta osoba stała nad nim. Dlaczego? Bo ludzie tuż po wypadkach i pewnie nie tylko, jak lezą i chodzą koło nich inni ludzie, to wydaje im się, że ci ludzie mają krótkie spodnie.

Mowiacy_do_reki

Co to za film, nie mogę go znaleźć na Filmweb - "Closer"? W filmografii Goslinga takiego nie ma, a w wyszukiwarce wypada tylko melodramat w ciekawej obsadzie, ale nic nie sugeruje tematyki podobnej do "Vanilla Sky":
http://www.filmweb.pl/Blizej

ocenił(a) film na 9
Sirielle

Pomyliłem tytuły.
http://www.filmweb.pl/Zostan
Tu masz ten film.

mike_de_ostrowsky

dobrzee powiedziane, ale ten film jest dla mnie rewelacyjne ale nie ma co sie doszukiwac jakiegos wytłumacznia co sie stało, jak wszystko jest przedstawione. A po za tym ludzie patrzcie jaki jest gatunek tego filmu, " SCI-FI" !!!

Julie94

chcac nie chcac obie wersje sie zgadzaja i obie sobie zaprzeczaja. pewnie nie byloby tu 1000 komentow gdyby wszystko bylo podane na tacy. tak samo jest np w wyspie tajemnic ;)

ocenił(a) film na 8
fmarshall27

Ludzie, wy tak na poważnie? Oo Przecież WSZYSTKO jest na końcu filmu wyjaśnione łopatologicznie.
Naprawdę miał wypadek, został okaleczony, a Cameron Diaz zginęła. Naprawdę był w klubie z Penelope i kolegą, i ona go nie chciała. Obudził się w kałuży, miał depresję i przez internet znalazł stronę firmy oferującej świadomy sen, tzw. "Lucid Dream" - sen na jawie, w którym sam sobie układasz scenariusz swojego życia. Tak też zrobił, i romans z Penelope, jej zabicie itp. to była tylko jego WYOBRAZNIA. Konsultant wyjaśnił, że podczas snu mogą być zakłócenia i sen może przemienić się w koszmar, dlatego wkradła się do niego Cameron Diaz. Miał przez nią traumę, której nie mógł wyprzeć z umysłu, dlatego czasem widział ją zamiast Penelope. MInęło 150 lat odkąd był w stanie tego snu na jawie, więc Penelope, jego przyjaciel i inni już dawno nie żyją. A on ma wybór - może dalej tkwić w swoim wyimaginowanym śnie, lub wybudzić się, zakończyć konrakt z firmą, i żyć przwdziwym życiem. Konsultant powiedział, że technologia poszła do przodu i mogą mu zoperować twarz. A Penelope już nie spotka, chyba, że jak to ujęła ona, i na końcu on - "w przyszłym życiu, gdy oboje będą kotami".

jinx_filmweb

to w takim razie czemu na samym poczatku filmu były wstawki rozmowy toma w celi z tym specjalista skoro dopiero jakos w polowie filmu lezal w kaluzy i wtedy wsztsytko sie zaczeło ?

a z 3 strony poczatek filmu jest identyczny jak koniec (znajomy głos mowi wake up) moim zdaniem to tez ma jakies znaczenie. moze to chodzilo o ten upgrade snu o ktorym była mowa pod koniec na dachu i głowny bohater zapadal w ten sen ktorys raz i ten wypadek samochodowy to tez mogl byc efekt koszmarow ;)

ocenił(a) film na 8
fmarshall27

A znasz takie pojęcie jak - RETROSPEKCJA? To przypominanie sobie przeszłych zdarzeń lub przeżyć, powrót pamięcią do minionych wydarzeń, powrót do przeszłości w dziele literackim (tu w filmie), zakłócający chronologiczny bieg narracji, odtwarzanie w pamięci przeżyć doznanych w przeszłości.

Polecam filmy Davida Lyncha, on jest w tym świetny (w niechronologicznym i zagmatwanym przedstawianiu fabuły filmu).

To, że Tom siedzi w jednej z początkowych scen w celi, a potem nagle widzimy np. sceny z imprezy na której poznał Penelope, oznacz po prostu tyle, że Tom wraca pamięcią do minionych wydarzeń, opowiada je Kurtowi Russelowi. Żeby było jasne, Kurt Russell jest FIKCYJNY. Tom stworzył go w swoim śnie na podobieństwo Gregory Pecka (aktora z lat 50-tych). Gdy był mały, oglądał czarno-biały film z nim i zawsze chciał mieć takiego ojca. To dlatego Kurt Russell mówi do niego w pewnym momencie - "Stałeś mi się bliski jak rodzina".

Sceny w celi też są FIKCYJNE. Impreza z Penelope (domówka i klub) są PRAWDZIWE.
Więc mówiąc prościej: w swym życiu SENNYM (cela) Tom opowiada wydarzenia, które zdarzyły się NAPRAWDĘ (impreza, klub, wypadek, początkowa scena z Cameron Diaz w łóżku).

"Wake up" na początku to głos Cameron Diaz, która nagrała mu się na budziku. Jest o tym mowa i Tom mówi, żeby więcej mu się tak nie nagrywała. To dzieje się NAPRAWDĘ.

Wypadek wydarzył się NAPRAWDĘ. Wszystko, co dzieje się od momentu, gdy Tom leży w kałuży i pochyla się nad nim Penelope, jest FIKCJĄ. Zwróćcie uwagę na niebo - są na nim chmurki w waniliowym kolorze, jak z obrazu Moneta. To ulubiony obraz Toma. Dlatego chciał, by jego wyśnione życie działo się właśnie pod takim niebem. Nawet na imprezie, w PRAWDZIWYM świecie, przed wypadkiem, Tom pokazuje ten obraz Penelope i mówi, że to jego ulubiony obraz i że należał do jego mamy. Wszystko, co dzieje się później pod tym waniliowym niebem, jest FIKCJĄ.

Warto też zwrócić uwagę na scenę, w której Tom po imprezie ogląda z Penelope w tv wywiad z facetem, który opowiada o psie o imieniu Benny. Jest to bardzo kluczowa scena (scena z PRAWDZIWEGO życia Toma). Pies ten został zamrożony i wybudzony po 3 miesiącach, i nadal żyje. Toma to fascynuje. Między innymi dlatego decyduje się podpisać umowę z firmą, którą znalazł w internecie i zapaść w hibernację, w której będzie żył swoim sennym marzeniem. Wierzy, że tak jak pies Benny, w każdej chwili będzie mógł się wybudzić, zoperować twarz i żyć dalej w prawdziwym świecie.

W swym sennym życiu, Tom mógł ułożyć sobie scenariusz. Dlatego ma piękne waniliowe niebo, Penelope, która ma cechy jakie zawsze chciał, by miała jego dziewczyna itp. Jedyne, co poszło nie tak, to to ,że do jego sennego życia wkradła się Cameron Diaz.

Konsultant wszystko wyjaśnia. On oczywiście też jest fikcyjny. Został wszczepiony do jego umysłu właśnie na wypadek, gdyby sen zamienił się w koszmar. Wtedy pojawia się konsultant, i wszystko wyjaśnia. Tak jak w końcowej scenie na dachu. Scena ta jest oczywiście jego snem, czyli FIKCJĄ. Bohater skacze z dachu, ponieważ taki scenariusz wybrał sobie na wybudzenie. W prawdziwym życiu taki skok zakończył by się oczywiście śmiercią. Tu jednak, w jego śnie, oznacza on jedynie wybudzenie się. Bohater się obudzi i będzie mógł znów żyć w PRAWDZIWYM życiu.

Film "Vanilla Sky" nie jest bardzo skomplikowany, gdy obejrzy się go kolejny raz i dobrze przeanalizuje. Aczkolwiek reżyser i scenarzysta spisali się genialnie. Dla mnie ten film to arcydzieło i czapki z głów dla twórców :)

Polecam obejrzeć jeszcze raz wtedy wszystko układa się w całość, i łatwiej wszystko zrozumieć.

jinx_filmweb

twoja teoria jest bardzo dobra ale pisanie drukowanymi literami co jest fikcja a co nie bylo zbedne bo nie kazdy ma iq na poziomie 60 i zwraca uwage nawet na male litery ;)

niby w filmie wszystko bylo podane na tacy (na koncu na dachu)ale było rowniez bardzo duzo wstawek ktore mogly sklaniac do głebszych przemyslen. teraz na szybko wielu nie pamietam bo film ogladalem dawno ale np na imprezie z poczatku filmu tom powiedzial ze chyba sni, potem w pokoju chwalil sie penelope snowboardem a na koncu filmu gdy byl omawiany ten program przewinał sie urywek jak ktos jezdzi wyczynowo na desce rowniez ten pies w telewizji przewijał sie wiele razy i za ktoryms razem tom powiedzial, ze widzial to juz ktorys raz ??

PS moze mi ktos jeszcze wyjasnic fakt jak na poczatku filmu tom ze swoim kolega jechali autem i nagle mieliby wypadek i jego kolega powiedzial ze jego (toma) cale zycie przeleciało mu przed oczami .... czy to mialo jakis wiekszy sens czy bylo wstawione, zeby zrobic szum ?

fmarshall27

Nie miało - to stwierdzenie było jedynie żartem rozładowującym atmosferę po sytuacji, w której prawie zginęli.

B: "You know what? Your life flashed before my eyes"
D: "How was it?"
B: "Almost worth dying for" :)

Od lat przychylam się do interpretacji Jinxa, wydaje się najbardziej sensowna, tym bardziej, że ten szalony typ z programu telewizyjnego (o którym w jednej ze scen David mówi, że posiada połowę Arizony) mówi o nieśmiertelności na bazie wypadku psa Benny'ego. Doszukiwanie się kolejnych snów we śnie, tj. uznawanie, że WSZYSTKO po wypadku jest wariacją umysłu Davida w śpiączce, jest dla mnie zbyt naciągane, choć, oczywiście, to kwestia interpretacji.

ocenił(a) film na 6
jinx_filmweb

Brawo Jinx :) ludzie jeśli macie jakieś wątpliwości to wystarczy przeczytać wpisy Jinx i wszystko będziecie wiedzieć. Wymyślanie na siłę teorii z doopy jest zbędne bo ten film to nie jest jakieś arcydzieło niestety :( Mam problem z oceną ponieważ 6 to jest jednak zbyt mało ale 7 to chyba zbyt wiele... dlaczego filmweb nie powiększy skali i nie można wystawić 6,5 ? tym bardziej ,że oceny końcowe są zapisywane z przecinkiem i to by wielu pomogło w wystawianiu ocen. Film ma dobre momenty i nie jest głupawką ale oceniać czyjś sen to trochę tak jak wstać rano pamiętając swój własny i do końca życia wspominać piękne chwile które tam się... nie wydarzyły ;-/ Może lepiej gdyby na końcu nie było tego wyjaśnienia? pewnie wtedy było by to wszystko mega posrane bo nikt by nie wiedział o co chodziło naprawdę ale przynajmniej dopuszczalne by było takie odlatywanie w interpretacji jak robi to większość na filmwebie doszukując się czego więcej niż to co wiemy. Szukacie czegoś więcej bo też was kłuje to wyjaśnienie wprost co i jak. Jeszcze się odniosę do wysokiej oceny Cameron Diaz bo chyba wynika ona z tego połknięcia spermy gdyż jest mocno naciągana :D :D

ocenił(a) film na 9
jinx_filmweb

Tak jest :)

ocenił(a) film na 9
jinx_filmweb

Nie można "wrzucić" gdzieś na górę posta komentarza "jinx_filmweb" żeby każdy, kto chciałby potwierdzić czy dobrze zrozumiał film, mógł znaleźć to potwierdzenie w jej wypowiedzi? :-)

jinx_filmweb

Całkowita racja. Wszystko na końcu wytłumaczone, więc po co dorabiać ideologie?

ocenił(a) film na 7
Julie94

Wszystko jest wprost powiedziane na końcu filmu, nie wiem, co tu interpretować w ogóle? Niemal łopatologicznie. W sumie nie za bardzo są miejsca na domysły, co się stało. No w sumie, można rozkminiać szczególiki, też to lubię robić.
Abre los ojos lepsze.

ocenił(a) film na 9
Julie94

Świetna recenzja i celne spostrzeżenia. Ja czekałem do samego końca, aż pokażą jego twarz po wybudzeniu, lecz gdy pojawiły się napisy końcowe to zacząłem się zastanawiać.

ocenił(a) film na 8
Julie94

A ja się zgodzę z teoria autorki. Jest najbardziej prawdopodobna. Wybudzil się poprostu że śpiączki.

KhyraVolain

witam
trochę późno moje 3 grosze wtrącę ale cóż :)

Cały film jest o wspaniałej miłości uderzającej nagle, pięknej, bratnich duszach etc. a kobieta go odtrąca ( przez co miedzy innymi popada w depresje i sie zabija ) ponieważ?
Bo wsiadł do auta z byłą? Bo blondi psychopatka zniszczyła mu twarz powodując wypadek ?
No to rzeczywiście musiała go czarna bardzo kochać ;) hahaha
Reszta w filmie mi się podobała :)

Julie94

Ale rozkmina, pogubilem sie juz na samym początku a tu kobitka pisze i pisze i pisze

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones