...a ich wersja i tym razem słabsza jest niż oryginał. Proponuję zobaczyć hiszpański film
'Otwórz oczy'. Jak dla mnie zdecydowanie lepsza wersja tej historii.
Abre los ojos NIEPORÓWNYWALNIE lepsze... Oglądając pierwowzór, uczucia wyrażane przez postacie potrafiły przeniknąć widza na wskroś, a tu zaledwie zostało to liźnięte....
Muszę się uczciwie przyznać, że pierwszy raz wersja "Made in Hollywood" bardziej mi się podoba niż oryginał. Co prawda pierwowzór hiszpański jest świetny a sam pomysł na scenariusz wręcz genialny, to jednak wersja amerykańska jest - jak dla mnie - bardziej klimatyczna. Może to kwestia świetnego doboru piosenek, może to sprawka jednej z niewielu genialnych ról Cruise`a, nie wiem. Faktem jest, że po raz pierwszy - moim zdaniem - amerykańska wersja bardziej mnie urzekła. A oryginał w reżyserii Alejandro Amenabara jakoś mi w pamięć za bardzo nie wpadł. Pamiętam, że był dobry, tyle. A do Vanilla Sky wracam dość często i każdą scenę rozbieram na czynniki pierwsze.
Nie miałem okazji zobaczyć hiszpańskiej odsłony tej historii, ale obiecuję odrobić zaległości. A tymczasem... Vanilla Sky od dzisiaj jest jednym z moich ulubionych filmów, cudowny, genialny. I jak wyżej - soundtrack jest doskonale dobrany, te wszystkie piosenki dobrze budują ten film. : )
amerykańska wersja to tylko dość udane popłuczyny po hiszpańskim pierwowzorze, choć muszę przyznać nieco lepsze niż się po usańcach spodziewałem
Pełna racja. Pierwsze co się rzuca w oczy to zupełny brak klimatu, różnica jest kolosalna, a to wszystko jest spowodowane techniką kręcenia ujęć. Oryginał pod każdym względem lepszy, nawet Cruz dużo lepiej w nim wyglądała. W ogóle kręcenie remake'ów po kilku latach to delikatnie mówiąc kiepski pomysł. Aczkolwiek sam film nie jest zły i takie nijakie 6 można mu dać.
Zawsze porównujemy coś do pierwowzoru i także tu mogę stwierdzić czy "Vanilla sky" jest filmem gorszym a może lepszym od oryginału. Film jest dobry-bo oparty na dobrym scenariuszu, którego w zasadzie nie da się zepsuć. Widać tzw. "rękę hollywódzką", lepszą jakość techniczną, (itp. itd) ale tylko w "Otwórz oczy" jest coś specyficznego... klimat. Niestety większość zapamięta remake, a nie oryginał (nie muszę podkreślać, że dla niektórych Tom Cruise to bożyszcze... )
Tom Cruise jak dla mnie to zmarnowany talent. Jedynie w dwóch filmach role naprawdę zagrał wyśmienicie: Vanilla Sky właśnie i Magnolia. Polecam też ten drugi.