Jeśli chodzi o film Vanilla Sky to osobiście mam mieszane odczucia. Z jednej strony dość ciekawy pomysł przeplatania jawy ze snem (ciężko było odróżnić rzeczywistość od marzeń), który tak właściwie również okazał się przekleństwem tej produkcji. Momentami (jak nie przez większą część filmu) bowiem widz mógł zadawać sobie pytanie: o co tu tak właściwie chodzi? Między innymi dlatego Vanilla Sky wydawał mi się nieco nudnawy, nic specjalnie nie przykuwało uwagi. Z drugiej strony mamy świetną obsadę (Cruise, Diaz), chociaż trzeba przyznać, że za bardzo nie podchodziła mi pani Penelope Cruz (może to ten akcent). Muzyka bardzo dobra, a zakończenie - hmm, dla mnie było do zaakceptowania i dobrze, że zostało w nim wszystko wyjaśnione, bowiem w czasie filmu miałem mętlik w głowie. Także nie mogę tego filmu do końca polecić, chociaż jest stosunkowo ciekawą produkcją (pod względem fabuły). Ocena 6/10. PS. Zdecydowanie wyróżnia się trailer, jak dla mnie jeden z najlepszych jakie ostatnio widziałem.