Świetnie mi się oglądało "Vanilla sky", bardzo mnie wciągnęło w cały ten jego świat.
To moje takie osobiste zdanie i mało ważne, ale ten film przypominał mi matrixa. Świat wytworzony przez umysł i wyobraźnie, a z drugiej strony realna rzeczywistość, mieszanie dwóch światów, niemoc odróżnienia fikcji od rzeczywistości i do tego końcowy wybór- powrót do realnego świata bądź pozostanie w swojej wyobraźni (analogia do czerwonej i niebieskiej pigułki z matrixa)
pozdrawiam.