pomysł moim zdaniem niezły, ale po pierwsze-nie Tom Cruise, a po drugie-po co uciekać w pseudofilozoficzne rozważania, to sie rzadko udaje filmom z H. i tutaj ma, moim zdaniem, miejsce wlaśnie taka porażka.
Nie oglądałem pierwowzoru, więc nie wiem, czy da się z tego tematu coś więcej wyciągnąć, ale ten film mnie zdecydowanie rozczarował
kolejny pseudo - inteligent na forum....
prosze Cie: nie uzywaj slow ktorych nie rozumiesz!
filozofia to nauka a chyba nie bedziesz sie klucil z faktem ze tego filmu "naukowo" strescic ani wytlumaczyc sie nie da...
wydarzenia w nim zawarte sa SYMBOLICZNE, na tym polega jego jak to sie mowi "zakrecenie", pomimo mysli przewodniej, kazdy moze go zrozumiec jak chce a nie kazdy musi go zrozumiec wogole... dla kazdego wybory dokonywane przez davida maja inny sens i znaczenie.
podsumowujac: jesli film wydal ci sie trudnym do przelkniecia belkotem to napisz poprostu ze "nie dotarlo" zamiast ze jest to porazka!
p.s. jesli ten film okreslasz mianem "filmu z H." to jak nazwiesz aniolki charliego i tym podobne gnioty???