7,2 145 tys. ocen
7,2 10 1 144752
6,5 29 krytyków
Vanilla Sky
powrót do forum filmu Vanilla Sky

nurtuje mnie pewna kwestia w filmie otorz podczas jazdy samochodem Julianna pyta sie Davida dlaczego powiedzial swojemu przyjacielowi Brianowi ze jest ona dla niego tylko kumplem do pieprzenia pozniej Brian po wyjsciu z klubu temu zaprzecza. Skad Juliana mogla sie o tym dowiedziec?

sqnkol

ten jego przyjaciel , jej powiedział. kłamał potem. zresztą było widać...

onestep

ja sie wlasnie zastanawiam nad opcja ze jej nie powiedzial co wtedy?
zreszta ja nie zauwazylem po nim zeby klamal

sqnkol

kłamał , kłamał.
bo był zazdrosny o to że tamten mu zabrał penelope cruz :)

onestep

ok moze masz racje ale i tak nie daje mi to spokoju :P
jezeli tak rzeczywiscie bylo to niezly z niego przyjaciel :/ nawet na pogrzebie bylo widac ze sie usmiecha, ale ja i tak doszukuje sie tu wiekszego spisku :)

ocenił(a) film na 8
sqnkol

jasne że kłamał :P było to po nim wyraźnie widać. :) zesztą potem go zapytał czy całyczas miał o to żal. coś w tym stylu :)

penelopeeeee

to własnie sa amerykańskie stypy, po co opłakiwać, lepiej wspominać dobre chwile, szkoda że u nas nie ma takiej tradycji

sqnkol

ja w ogole nie wiem o co w tym filmie chodzilo... bardziej zagmatwanego nie widzialam w zyciu... no moze Moda na Sukces, ale to przeciez serial.

ocenił(a) film na 8
Madzia_46

film nie był aż tak "zagmatwany" jak piszesz ;). Mimo , że mógł się wydawać trudny w zrozumieniu , ostatnie sceny wszystko wyjaśniają. David spędził z Sofią tylko jeden wieczór, ale wystarczyło mu to ,aby stworzyć sobie z nią początkowo "świat idealny" , potem nastąpiły komplikacje. Gdyby nie wypadek, możliwe ,że wcale nie musiałby zapadać w długotrwały sen.
Moim zdaniem film bardzo dobry, jeden z moich ulubionych :-)

sqnkol

Kłamał, widać po oczach. Przyjrzyj się. Kiedy Brian mówi, że nic takiego jej nie powiedział, spojrzał w prawo - bardzo typowy objaw kłamstwa, prawdopodobnie umyślnie zagrany :)

racher

Moje zdanie jest takie, ze Brian nie kłamał... dziewczyna była na tyle "błyskotliwa", że zdawała sobie sprawę jaką funkcję pełni w życiu Davida, a te słowa wypowiedziała naiwnie licząc na zaprzeczenie...

ocenił(a) film na 8
Inesita

Skoro Brian nie kłamał w sprawie wyjawienia Juliannie intencji Devida, to dlaczego skłamał, że tamtego wieczoru w ogóle z nią nie rozmawiał, choć było inaczej? Pijany prawdę ci powie. No, ewentualnie z powodu zbyt dużej ilości alkoholu we krwi, urwał mu się film i całego zajścia nie pamięta, bo i tak się zdarza..

ocenił(a) film na 8
Paulyna

a ja nie rozumiem dlaczego zastanawiacie się nad tą rozmową "kłamał - nie kłamał", przecież tej rozmowy wcale nie było. Rozmowa ta miała miejsce gdy David już "spał" i w całości była wytworem jego wyobraźni. Nie ma wątpliwosci, że Brian powiedział o tym Juliannie i David wiedział o tym, nie potrzebował na to zadnych dowodów. Zapewne miał do niego o to żal i "w taki sposób wyobraził sobie ich sprzeczkę".

ocenił(a) film na 8
Peewit

nie nie... to było przed hibernacją, hibernacja zaczeła się dopiero po obudzeniu na ulicy.

GrayMan

a to było po obudzeniu się na ulicy, już jak wyszedł z aresztu... po pobiciu

kaczuss

ja również zgadzam sie z tym, że on kłamał.
bo gdyby nawet faktycznie była inteligentna i chciała go wziąć pod włos żeby sprawdzić czy on tak myśli to nie użyłaby dokładnie tych samych słów co Cruise kiedy mówił to przyjacielowi w samochodzie jadąc z nim w jednej z pierwszych scen.
natomiast na pewno wyciągnęła to od Briana bo ten był pijany na przyjęciu.
moim zdaniem potwierdzeniem jest to, że pomimo, że nie było słychać o czym rozmawiają to pokazali ujęcie że rozmawiają.
ale ten film dużo pozostawia w domyśle....

ocenił(a) film na 8
GrayMan

"na ulicy" David miał "pocharataną buzię", a cała rozmowa miała miejsce gdy był "piekny i gladki" czyli po operacji plastycznej, której przecież też nie było, bo tak mu się tylko śniło ... nadal podtrzymuję, że tej rozmowy nie było między nimi, to była wyobraźnia Davida, który wiedział, że jego przyjaciel powiedział jej o tym, bo "użyła tych samych słów co on".

sqnkol

Sprawa wyglada tak, ze Brian rozmawial z Julia, wtedy kiedy upil sie na przyjeciu jest krotka scena, wtedy mogl sie wygadac. Co do samego znaczenia filmu, to Cameron Crowe pytany jaka jest oficjalna interpretacja stwierdzil, ze taka jaka widz sobie obmysli. Zatem caly film mogl byc snem Davida, ktory na koncu sie budzi. Z drugiej strony do konca nie wiadomo czy slyszane pod koniec ,, open your eyes" mowi camerone czy penelope, moze David w ogole nie wstaje z lozka, a koniec filmu to nawiazanie do poczatku. Ja jednak jestem za tym, ze od polowy filmu jest z lucius dream, a momentem na sklejke jest nocka na ulicy, tak jak mowil ten konsultant. Gdy zobaczycie film jeszcze raz zauwazycie, ze po tym momencie w mieszkaniu Davida wisza inne plakaty, inaczej wyglada tez lazienka (ma dwa zlewy a nie jeden czy jakos tak- ergo nie jest juz samotny??) Generalnie swietny film, moim zdaniem bije na glowe ,,Otworz oczy" pod wzgledem realizacyjnym- nie tylko obsada, ale przede wszystkim ujecia i muzyka. Mimo to chyle czola, temu ktory wymyslil scenariusz pierwowzoru, bo historia jest genialna.

Dynekk

Mi się wydaje, że to na końcu to mówi ten facet od "problemów technicznych", bo przecież mieli go wybudzić z tego snu i on właśnie wtedy wraca do rzeczywistości...

ocenił(a) film na 7
Dynekk

okej, więc od tej połowy filmy mamy tak jakby dwie osie czasowe. Po dyskotece, gdy rozstają się i David leży na ulicy w pierwszej wersji po przebudzeniu ma kaca, wiedzie nieszcześliwy żywot bez Sofii i umiera.
Na skutek tej magicznej oferty z tego samego miejsca po przebudzeniu spotyka Sofię, jest szczęśliwy, przechodzi operację i wszyscy wiemy, co było dalej. Okej, I get it. Ale gdy stoją na tym wieżowcu, to jakim cudem gdzie w między czasie minęło 150 lat? Bo ok, to wszystko to jego wyobraźnia i on po swojej śmierci cofa się do tamtego momentu i jest cały czas w stanie hibernacji, ale to wszystko co się dzieje, to tylko jego umysł, tak? Bo potem ma wybór, czy życ dalej (po tych 150 latach, w innych sytuacjach, z innymi ludzmi) - co wybiera czy dalej kontynuowac swoj sen, po naprawie usterek. I wybiera to życie realne, zgadza się? Czyli tę drugą ofertę, mianowicie, żyć po wielu latach od swojej śmierci, zgadza się? I po tym sobie tam żyje, tak, i dziei nowym technologiom mogą zoperować jego twarz, ale Sofii nie ma już spotkać? Zgadza się?
Bo przyjmując, że wszytsko jest snem od samego początku, to pójście trochę na łatwiznę, ale może to wszytsko zmierza do tego, że on musi skoczyć z wysokości, o przecież tak bardzo oi się siły upadku. Czy dobrze rozumiem czy raczej niekoniecznie?

ocenił(a) film na 5
sqnkol

Oczywiście, że kumpel jego kłamał, bo powiedział, że z nią ani jednego słowa nie zamienił na tej imprezie, a było widać, że bardzo długo z nią spędził czasu na tej imprezie ;)

ocenił(a) film na 7
creamdealer

okej, więc od tej połowy filmy mamy tak jakby dwie osie czasowe. Po dyskotece, gdy rozstają się i David leży na ulicy w pierwszej wersji po przebudzeniu ma kaca, wiedzie nieszcześliwy żywot bez Sofii i umiera.
Na skutek tej magicznej oferty z tego samego miejsca po przebudzeniu spotyka Sofię, jest szczęśliwy, przechodzi operację i wszyscy wiemy, co było dalej. Okej, I get it. Ale gdy stoją na tym wieżowcu, to jakim cudem gdzie w między czasie minęło 150 lat? Bo ok, to wszystko to jego wyobraźnia i on po swojej śmierci cofa się do tamtego momentu i jest cały czas w stanie hibernacji, ale to wszystko co się dzieje, to tylko jego umysł, tak? Bo potem ma wybór, czy życ dalej (po tych 150 latach, w innych sytuacjach, z innymi ludzmi) - co wybiera czy dalej kontynuowac swoj sen, po naprawie usterek. I wybiera to życie realne, zgadza się? Czyli tę drugą ofertę, mianowicie, żyć po wielu latach od swojej śmierci, zgadza się? I po tym sobie tam żyje, tak, i dziei nowym technologiom mogą zoperować jego twarz, ale Sofii nie ma już spotkać? Zgadza się?
Bo przyjmując, że wszytsko jest snem od samego początku, to pójście trochę na łatwiznę, ale może to wszytsko zmierza do tego, że on musi skoczyć z wysokości, o przecież tak bardzo oi się siły upadku. Czy dobrze rozumiem czy raczej niekoniecznie?