Na początek napiszę ,że Depardieu zagrał daleko od swojego prajmu xd, już widać w tym filmie pokaźny brzuszek bodajże wtedy zaczął się okres gdy ten miłośnik trunków bardziej niż na swoim rzemiośle zaczął się skupiać na piciu wina na umór. Wykon roli Vatela jest tutaj daleki od perfekcji na pewno to nie ten Depardieu,którego znamy z z Cyrano de Bergac. Jeśli chodzi o fabułę filmu to niestetety skupią się ona wyłącznie na organizacji przyjęcia dla Ludwika XIV ,który był psychopatą i rerzyser w taki też sposób ukazuje jego dwór,który oderwany od rzeczywistości XVII wiecznej Francji bawi się jak dzieci podczas trwających minimum tydzień imprez. Wątek miosny Vatela do damy dworu, która wbrew pierwszemu wrażeniu również jest pozbawiona szeroko pojęej moralności, nie może się dla uczciwego mistra ceremoni,(którego gra Deprdieu) skończyć happy endem. Pod wpływem emocji, które nie pozwalają mu się pogodzić z kilkoma błędami podczas uczty oraz tym ,iż rozumie on ,że nawet dama którą pokochał najprawdopodobniej traktuje go jako kochanka jednego z wielu postanawia popełnić samobujstwo. Dla krytyków zakonczenia oraz braku bardziej rozbudowanego wątku miłośnego pragnę poinformować ,żę Francois Vatel jest postacią autentyczną i rzeczywiście popełnił on samobujstwo co do wątku miłosnego nie wiemy na jakim poziomie ta realacja była jednak, jednakże rerzyserowi zalęzało na ukazaniu członków dworu Wersalu i otoczenia Ludwika XIV jako zepsutą kastę czym biorąc pod uwagę historyczne fakty w zdecydowanej większości byli.