Firmy Marvela, podobnie jak większość produkcji Hollywood (i nie tylko Hollywood) w dużym stopniu są propagandą gender. Mnie razi tęczowa pacyfka na kasku motocyklowym Ediego (po co to?), podobnie jak wątek balu(?) przebierańców, na którym Venom wygłasza mowę o tolerancji. Wszystko kończy się zburzeniem kościoła (katedry).
Bardzo tolerancyjny przekaz :)
Wygląda na to, że chcą nas "dorwać przez nasze dzieci".
Uwaga producenci i dystrybutorzy: kilka osób mniej zobaczy Waszą manipulacji.
Brawo za efekty, ale czy były ponad to, co w innych produkcjach?
Sceny w katedrze akurat miały dodać grozy, ale główny antagonista Cletus Kasady który jest seryjnym mordercą rządnym posmaku krwi i chce wziąć ślub w kościele, a w psychiatryku babrze krucyfiksy na ścianie nasuwa troche niepokojący przekaz. Można by się pokusić o interpretacje że Venom (czyli przedstawiciel mniejszości) walczy z Carnegem (czyli fanatykiem religijnym) co kończy się pokonaniem go i zniszczeniu jego twierdzy czyli kościoła.
Jeszcze jeden ciekawy wątek... Cletus Kasady wychowywany był w wielopokoleniowej rodzinie (babcia, matka, ojciec) którą "po prostu" zabił. Powód: dziecko-szyba, czyli przeźroczysty, brak miłości. Przekaz twórców jest jasny... rodzina to opresja, rodzina nie ma żadnej wartości. Znajoma narracja zupełnie w kontrze do wartości tradycyjnych za to jakże zbieżna z obrazem zburzonego kościoła.
Przykro mi, że zburzę twój światopogląd, ale na świecie istnieje wiele patologicznych, również religijnych rodzin, więc historia Cletusa przedstawiona w filmie jest jak najbardziej zbieżna z rzeczywistością. Jeśli doszukujesz się jakiejś agendy w filmie popcornowym, to znaczy że jesteś mocno zmanipulowany. I co jest złego w mowie o tolerancji, bo nie rozumiem?
Mała iskierka w morzu ciemności....ciekawie pokazany odwieczny topos dwoistości ludzkiej natury, walki dobrego "ja" ze "mną" złym. Edie Brock+Venom=człowiek kompletny. Widzimy, że gdy oddzielają się od siebie obaj nie radzą sobie zbyt dobrze w życiu i dopiero po ponownym połączeniu tworzą harmonijną (?) całość.
Iskierką jest to, że to "dobry" panuje nad "złym", powściąga jego destrukcyjne popędy.