Jestem zaskoczona. Dla mnie bardzo dobry, straszny, do tego na faktach, specyficzny klimat...
Co było takie straszne - turlająca się szklanka czy zwiecha przy jedzeniu pulpeta?
Też nie wiem czemu, może zbyt powolna akcja i zbyt subtelne jump scare'y dla typowego zjadacza horrorów.
Ta sprawa była w Hiszpanii dość głośna i film faktycznie się na niej opiera (Caso Vallecas). Historia potwierdzona u osób mieszkających w Madrycie :D A czy da się to jakoś racjonalnie wyjaśnić to inna sprawa.
Ok, wiele horrorów ma podobny zamysł, ale co innego mówić, że film jest inspirowany pewną historią, a co innego, że jest na faktach.
Czy da się to jakoś racjonalnie wyjaśnić? I tak i nie, według mnie mieliśmy tu do czynienia z chorobą psychiczną dziewczyny, traumą po stracie ojca, do tego ciągła nieobecność matki... Pewnych rzeczy pokazanych w filmie to nie wyjaśnia, ale ja nie wierzę w zjawiska paranormalne, ani w duchy, no nie i koniec. Ok, niektórych zjawisk nie jesteśmy jeszcze w stanie wyjaśnić, ale to nie znaczy, że to, co niewytłumaczalne musi być wyłącznie nie z tego świata. Ale film ciekawy, lubię takie :)
To że film był na faktach i autentyczne zdjęcia na końcu robiło największe wrażenie. Jednak jak patrzeć jako na film, to mamy dość standardową historię o duchach. Do tego straszenie w sumie słabo wyszło, jest klimat, jest dobra gra aktorska, nawet dobrze się ogląda, ale pokazują te zjawy w taki sposób, że przestają one być straszne.
Ogólnie może być nawet w 100% na faktach i jakby to przeżyć osobiście, to po prostu masakra by była, ale już oglądając na ekranie się konkuruje z całą masą innych, już fikcyjnych historii. "Obecność 2" to nie jest w żadnym razie.