Z całej gamy niedorzeczności takie dwie mi się rzuciły w oczy. Jest sobie wyspa na którą facet chce wyekspediować blondelę. W tajemnicy oczywiście. No i na środku ściany jest mapa wyspy razem z nazwą. Kurczę, tajne przez poufne. Nikt tego nie rozgryzie. A drugi babol to zabezpieczenia w firmie Willisa. Wchodzi Jane z penem w łapie, rozpierdziela paru gości, łapie informatyka, każe wetknąć pena w dziurę i już. System zainfekowany. Rany...