Absolutnie sie zgadzam! Obok Winslet,Robbie,Varmigi i Wright moja ulubiona aktorka! Zaslużyła na oscara już dawno!

Nikt tak bardzo nie zasłużył na Oscara jak caryca kina Glenn Close . Winna mieć już 3 a nie ma żadnego .... to jakaś farsa.

Kibicuje jej w tym roku niekwestionowanie! I nawet nie widzialem jeszcze 'Wife".. Po prostu,jak w przypadku Oldmana,czasami los musi wyrównac. Koniec kropka. To skandal,zeby aktorka pokroju Streep,ktorej półka nad kominkiem sie ugina, nie miala ani jednej statuetki! I jeszcze drugi raz moze jej wyrwac nagrode piosenkarka,praktycznie nowicjuszka.

Nie widziałeś "The Wife"? To nadrabiaj koniecznie. Dla samej Close bardzo warto! :D

Nie widzialem jeszcze. Opieram sie na razie o historii robienia jej w balon i znakomitych recenzjach jakie zbiera.. Nie musi mnie powalic na kolana,zebym jej kibicowal w tym roku. To samo Oldman w poprzednim.

Ja nie kibicowałem Oldmanowi w zeszłym roku, mimo całej mojej sympatii do niego. Od początku chciałem, by Franco wygrał Oscara, a nie został nawet nominowany przez ten skandal ;(
A teraz kibicuję mocno Close nie tylko dlatego, że od wielu lat jest pomijana, ale ze względu na to, że zagrała naprawdę przewspaniale w "The Wife". Za same ostatnie pół godziny tego filmu zasługuje na wszystkie nagrody ever.

Obejrze w najblizszym czasie,moze nawet dzi,bo nie chce byc ignorantem. Ocenie i bede wtedy mogll sprawiedliwie do tego podejsc.

Ja Oldmanowi oscara bym nie dał :)

A komu,w tamtym roku, jesli mozna wiedziec? :)

D.D.L. za "nic widmo" , konkurencja ogólnie była średnia

No w sumie,tak,Day-Lewis,mial naprawde piekną kreacje. NIe dali mu bo dostal trzeciego oscara za "Lincolna" i nie chcieli byc posądzeni o stronniczosc dając mu czwartego. Rola Oldmana nie byla najlepszą,do "Leona" czy "Szpiega" sie nie umywala,do tego przykryta dość dużą warstwą charakteryzacji,ale jednak po 1) Zaslugiwal od dawana jak mało kto 2) Lepiej nagrodzic starego wyjadacza,który pokazał sie od kolejnej,innej strony,gdyż wiemy jaką duzą ma palete z kolorami warsztatu,niz np. dac to Chalametowi,o ktorym nic nie wiadomo bylo na najwyzszym poziomie. NIe wiedzielismy czy gra siebie,czy jest wtórny etc. Tak czy tak,konkurencji za dużej nie było,rola Oldmana też nie wirtuozerska,ale moim zdaniem o kontrowersjach mowy nie ma.

Miał i była ona najbardziej bliska statuetce i pewnie (choć nie wiem) by ją dostał gdyby nie fakt że ma już 3 Oscary do tego jako jedyny aktor w historii wszystkie są za rolę pierwszoplanowe. A Oldman był tak przysloniety tym całym anturazem , charakteryzajcją że wiecej ona (charakteryzacja) niż on sam grał na ekranie.

Absolutnie się z tobą zgadzam.

Pamiętajmy że Oscary są za konkretną rolę, istnieje oddzielny Oscar za całokształt.

Doskonale o tym wiem,ale czasami są takie sytuacje,że należy stanąć troche po stronie starego wyjadacza,który od lat zasługuje i sie potwierdza,niż nagrodzić jakiegoś świeżaka,ktory nie wiadomo nawet co dołożył do roli od siebie(choc nie powiem,są przypadki ze i debiutant czy aktor z malym doswiadczeniem moze znokautowac).

W tym roku np. Close i Gaga rywalizują o 'pierwszoplanowke'. Jedna i druga kreacja wyborne,ale jedna prawie ze debiutuje na duzym ekranie,a druga jest pokrzywdzoną przez akademie od lat,potwierdzoną wybitną aktorką. Wiec w takim ukladzie wole kibicowac Glenn i tyle. Poza tym kazdy wie,że 'oscar za caloksztal' to pic i nagroda pocieszenia. Ps. Rola Oldmana w roli Winstona jest niedoceniona. Mimo tej charakteryzacji,to i tak bylo kawal kreacji.

Dokładnie

Glenn dadzą za "wożąc panią daisy 2 : wyprawa do shawshank po Morgana" :)

Zgadzam się całkowicie! Uwielbiam ją i uważam, że jest bardzo niedoceniana. Ale najpierw kibicuję jej na Złotych Globach. Po prostu musi dostać nagrodę za rolę w Ostrych Przedmiotach.

Również trzymam kciuki za Amy! W obu produkcjach.

Amy wygra w drugoplanowce Oscara a Close za pierwszoplanowke

Oby tak było!

Pamiętam jak ją pominęli w nominacjach za role w "Zwierzętach nocy" i "Arrival". Byłam pewna na sto procent, że dostanie. Nie wiem co ta kobieta musi zagrać, żeby ją akademia doceniła. Podchodzę więc sceptycznie co do Oscarów. A jak nie dostanie Globa za rolę Camille to mocno się zdenerwuję. Bardzo.

No i nie dostała:-( Totalna kpina. Sam serial również powinien zostać doceniony.

Jestem zażenowana. Ja kumam, że każdy ma swoje typy i ulubieńców, ale kurde. Ona była Camille.

Moim zdaniem skrzywdzili ją po raz drugi. Dwa lata temu przy Oscarach a teraz tutaj. Widać ktoś ma zupełnie inne priorytety...I również zastanawiam się, co musiałaby zagrać i jak, żeby zostać odpowiednio doceniona.

filmu jeszcze nie obejrzałam, więc nie mam jak naturalnie ocenić ją po tej roli , ale osobiście nigdy nie rozumiałam czemu tak dużo osób domaga się aby dostała Oscara skoro jest mocno przeciętną aktorką. najczęściej wymienia się jej role w "Zwierzętach nocy" i w "Arrival" za które powinna zostać uhonorowana statuetką. wg mnie "Zwierzęta Nocy" to świetny film, ale jedyną osobą która jak już powinna zostać nagrodzona jest Gyllenhaal, bo Adams nie pokazała absolutnie niczego wyjątkowego. z kolei Arrival to beznadziejny film z kolejną przeciętną rolą Adams. jedyny film w którym mi się podobała to "Fighter" z Bale'm i Wahlberg'em.

Arrival beznadziejnym filmem...no comments. Wymień w takim razie przynajmniej kilka wybitnych aktorek ze współczesnych według ciebie.

a i owszem - "Arrival" jest beznadziejnym filmem. po gorących rekomendacjach oraz ze względu na fakt, że reżyserem jest Denis Villeneuve spodziewałam się czegoś znacznie więcej. "wybitnych"? mam rozumieć, że zaliczasz Adams do wybitnych współczesnych aktorek? to dopiero jest "bez komentarza". btw "tylko" rewelacyjna aktorka w porównaniu z taką Adams jest "wybitna". tylko 5? Alicia Vikander, Viola Davis, Margot Robbie, Sally Hawkins, Frances McDormand. ogółem mogę podać więcej niż 5 aktorek bijących Amy Adams o głowę talentem. nie sądzę jednak aby był jakikolwiek sens rozmowy z (psycho)fanką pani Adams.

Nie ma to jak kobieca dyskusja na filmwebie. Padają stwierdzenia takie jak "mocno przeciętna aktorka", czy też "Arrival to beznadziejny film". Wszystko fajnie, ale argumentów brak. Oczywiście tradycyjne odbicie piłeczki odnośnie "no comments" musiało się znaleźć, jakżeby inaczej. No i ten zarzut o byciu psychofanką idealnie rozbija wyobrażenie o tym, że masz cokolwiek sensownego do powiedzenia. Innymi słowy uprawiasz wodolejstwo. Następnym razem postaraj się bardziej, albo nie pisz wcale. Bo to, że każdy ma własny gust i odczucia do osób grających na wielkim ekranie to zwykły fakt tudzież banał. Ah, te pozory bycia merytoryczną!

Nie ma to jak chybiony zarzut odnośnie tego, że to kobieca dyskusja;-)

Ok, mój błąd. Błędnie założyłem i nawet nie sprawdziłem twojej płci w profilu. Mea culpa!

Kolejna osoba, która zarzuca mi inną płeć. Normalnie się uśmiałem:-) Nie wiem na jakiej podstawie uznano, że jestem kobietą, ale nie wnikam w to. Zarzut o bycie psychofanem również nietrafiony. To, że ją bardzo lubię, nie ma nic do rzeczy. Owszem, zaliczam ją do wybitnych współczesnych aktorek i nie tylko ja. Polecam choćby tę recenzję:

https://film.org.pl/a/seriale/ostre-przedmioty-serial-roku-173520/

I napisałem kilka, a nie 5. To może równie dobrze oznaczać więcej, jak i mniej. Wymieniłaś swoje typy z którymi generalnie się nie zgadzam oprócz ostatniego(choć miałem na myśli współczesne aktorki-Frances gra już od dłuższego czasu). Niewiele z tych które grają od podobnego okresu co ona, widziałbym w roli Louise Banks czy choćby Camille Preaker. Na myśl przychodzi mi Jessica Chastain( w obu produkcjach) i Jennifer Lawrence(w drugiej). I jeszcze co do Arrival-rozumiem, że film się tobie nie podoba, ale nazywanie go beznadziejnym to duża przesada.

Heh, ja sam myślałem, że jesteś kobietą :P

Dlaczego twierdzisz, że nazywanie "Arrival" filmem beznadziejnym jest dużą przesadą? Czy są gdzieś jakieś przepisy dotyczące tego, co należy nazywać "beznadziejnym", a co nie? To jest kwestia czysto subiektywna. Dla Ciebie "Arrival" będzie arcydziełem, a dla kogoś innego beznadzieją. Tak samo "Ojciec chrzestny" czy "Sieć", wiele filmów. Można czegoś nie lubić tak bardzo, że nazywa się to beznadziejnym lub jeszcze gorzej. Tak samo jeżeli chodzi o aktorstwo - to już nie jest kwestia tego, jak bardzo ktoś się na nim zna, bo uczestniczył na kursy aktorstwa czy coś podobnego. To również jest czysty subiektywizm. Aktorstwo ma bardzo wiele oblicz. Dla innych Marlon Brando lub James Franco będą geniuszami, a dla innych właśnie Amy Adams czy Jessica Chastain. Każdy widzi i rozumie to inaczej.

ok-byłam przekonana, że rozkazano podać mi konkretną liczbę aktorek. ale nieważne.

to, czy się ze mną zgadzasz w temacie umiejętności aktorskich wyżej wymienionych pań w ogóle mnie nie interesuje. różnica zdań w tym temacie była oczywista od samego początku tj. odkąd przeczytałam twój arogancki komentarz. jednak każda z tych aktorek zagrała rolę (niektóre więcej niż jedną) która pozwoliła mi myśleć, że jest wybitną aktorką lub też ma zadatki na takową.

natomiast Amy Adams... obejrzałam z nią wszystkie filmy, za które rzekomo powinna zostać nagrodzona a dla mnie nie wykazała się niczym szczególnym. na chwilę obecną w moim mniemaniu jest najbardziej przereklamowaną, jednocześnie nieuhonorowaną żadną nagrodą współczesną aktorką. nikt mi więc nie będzie wmawiał, że jest inaczej. a "Arrival" zawsze będę wymieniać na szczycie przereklamowanych i beznadziejnych filmów - bez względu na to czego się o mnie nie powie i/lub jak bardzo zachwalana będzie ta produkcja.


a jeżeli nie jestem pierwszą osobą, która bierze się za laską może czas już zmienić avatar? loginu na bardziej męski raczej już nie zmienisz.

isobel:
"a "Arrival" zawsze będę wymieniać na szczycie przereklamowanych i beznadziejnych filmów - bez względu na to czego się o mnie nie powie i/lub jak bardzo zachwalana będzie ta produkcja."

To tak jakby napisać:
"Kac Wawę zawsze będę wymieniać na szczycie najlepszych polskich produkcji komediowych - bez względu na to czego się o mnie nie powie i/lub jak bardzo krytykowana będzie ta produkcja."

I to pierwsze i to drugie można odebrać tylko w jeden sposób - puste prowokacyjne frazesy bez siły merytorycznej, uderzające wyłącznie w emocje czytelników.

_____________________________

"nikt mi więc nie będzie wmawiał, że jest inaczej"

I dlaczego od razu "wmawiać"? To już nie potrafisz porozmawiać na kulturalnym poziomie nawet z odmiennym zdaniem i/lub krytyką danego aktora czy filmu bez wycieczek osobistych? Czy ty w ogóle wiesz jak funkcjonuje forum? Nawet te skrajne opinie mogą doprowadzić do ciekawych dyskusji bez obrażania adwersarza. Wystarczy chcieć i mieć odrobinę oleju w głowie.

zgadzam się z Tobą co do Amy, Arrival mnie rozczarował (wysokie oczekiwania po Sicario), chociaż nie był zły. Amy też aktorsko była w nim niezła, choć zachwytów nie rozumiem. To podobnie jak z Jennifer Lawrence. Chyba ktoś zainwestował grubą kasę i liczy na zwrot z inwestycji. Wolny rynek i tyle. Wielu ludziom jak widać się podoba.

ja wcześniej nasłuchałam się zachwytów nad Adams - jaka to ona wspaniała była w Arrival i w ogóle sam Arrival to niesamowite arcydzieło. moje rozczarowanie i niesmak - bezcenne po 2h zmarnowanych godzinach życia. wtedy upewniłam się w przekonaniu, że Adams jest nijaka i przereklamowana.


miło że ktoś podziela moje zdanie na temat Adams... jednak gdzie indziej polemizowalibyśmy nt Jennifer Lawrence :) ja ją bardzo lubię - zrobiła na mnie ogromne wrażenie m.in. w "Silver Linings Playbook" i w "mother!".

Nie uważam, że Lawrence jest zła. Absolutnie nie. Reprezentuje dobry poziom, ale absolutnie nie jest na tyle dobra warsztatowo, aby dostać Oskara. Stał za nią Harvey Weinstein niestety, a on poza tym, że bardzo dobrze zna się na kinie, to jest chodzącą patologią. I niestety zainwestował wielką kasę w promocję budzącej wielką sympatię Jennifer, a potem odcinał kupony od inwestycji. Przykre i smutne, ale tak to działało. Na szczęście do czasu. Myślę, że teraz konkurencja będzie bardziej uczciwa.

Nalezy sie jej, fantastyczna aktorka. Ogolnie taka obsada filmu!!! Rockwell, Viggo, Amy, koniecznie musze zaobaczyc.

Zgadzam się,należy się jej już od dawna

Na mnie zrobiła ogromne wrazenie w filmie "Zwierzęta Nocy"

regina king jej zabierze oscara

tak - to bardzo bardzo prawdopodobne, że to właśnie Regina zdobędzie Oscara w tej kategorii. w tym roku kosi konkurencję trochę tak jak Frances rok wcześniej która nie miała w sobie równych. Adams wg. mnie nie ma realnych szans na wygraną. jak zwykle zresztą

To musi coś zagrać bo wygląd to nie wszystko

w tej roli nie pokazała nic nadzwyczajnego. Lepsza była w Początku, bo zwyczajnie miała większe pole do popisu.

Oscary to hucpa.

Nie ma szans. Wystarczy spojrzeć na kursy bukmacherskie.

NOT THIS TIME! Wybacz ale teraz Oscar należy się Glenn Close! BEZSPRZECZNIE! Amy swojego Oscara jeszcze dostanie, trzymam za to kciuki! Ale jeszcze nie teraz (mam nadzieję).

Przecież Glenn jest nominowana jako aktorka pierwszoplanowa, a Amy jako aktorka drugoplanowa. Mogłyby obydwie dostać oscara.

Byłaby to krzywda dla tej aktorki, gdyby nagrodzoną ją akurat za tę rolę. Jest na to za dobra. Jeszcze przyjdzie jej kolej.
https://www.youtube.com/watch?v=nfyR2FXIJHY
https://www.youtube.com/watch?v=h0jc1tCPfA0