Tak mogę krótko podsumować ten film. Pierwsze co mie się nasunęło na myśl podczas oglądania to podobieństwo scen walki do tych z "Braterstwa wilków" - a te sa właśnie tak stylizowane- na wzór amerykański. :))) To mnie trochę zniechęciło. Ogólnie oglądanie nosa Gerarda Depardieu w zbliżeniach też nie jest zbyt ciekawe... Niemniej jednak zawsze to jakaś odmiana i efekt tajemniczości utrzymany na dobrym poziomie.... Ogląda się z dużą przyjemnoscią... Polecam tym którzy jeszcze nie oglądali. :)))