generalnie nie lubię tego typu kina, ale któregoś dnia zdecydowałem się obejrzeć vidocq. pierwsze skojarzenie: film bardzo plastyczny, (komputerowa) scenografia i klimat bardzo zbliżony do "miasta zaginionych dzieci" jeunet'a. od strony wizualnej również można się dopatrzeć pewnych podobieństw ze scenografią "amelii". główny wątek dość ciekawy i trzymający w napięciu, ale najważniejsze - poczucie tajemnicy i atmosfera mroku.