bajeczka podobno na podstawie opowiadań , bo niejaki Vidocq kiedys żył ale czy ktoś mógł sobie przywracac młodość w to wątpie, film się podobał
Zyl, nie zyl... Jak ma sie ochote rozerwac sie przy filmie, nie ma to
wiekszego znaczenia. Czasem nie moge zrozumiec dlaczego niektorzy
koniecznie chca uwiarygadniac swoje filmy adnotacja, ze oparli je na
faktach. Z mojego punktu widzenia wyglada to tak, ze fakty to mam na
codzien i nie szukam ich w kinie. Mniejsza.