Poczatek troche zerzniety z Conana, ale pozniej nawet sie rozkreca.
Ksiazka Mariya Semyonova musiala byc chyba dosc gruba bo widac ze niektore watki potraktowane po lebkach. Natomiast realizacja calkiem ok, ale to jedna z drozszych produkcji w historii rosyjskiej kinematografii. Zwlaszcza koncowka robi kolosalne wrazenie.
I nawet jesli historia wydaje sie niezbyt oryginalna (choc przynajmniej Slowianie wiec swojskie klimaty) i grubymi nicmi szyta to i tak Ruscy musza byc dumni ze po raz kolejny udalo im sie zrobic rozrywkowy film ktory smialo moze byc pokazywany w zachodnich kinach.
W Polsce niestety kino gatunkow praktycznie nie istnieje - sa niesmieszne komedie, zalosne sensacje to niby skad maja sie wziasc produkcje fantasy czy horrory. Pomyslec ze Wiedzmin moglby tak wygladac gdyby poza polskimi aktorami (i ewentulanie operatorem i kompozytorem) cala reszte stanowili np Rosjanie (badz Azjaci, bo ci tez nieraz udowodnili ze znaja sie na tym fachu).
Rany nawet Estonczycy wspolnie z Finami nakrecili widowiskowa wuxie fantasy.