Bardzo się cieszę, że filmy takiej jak Wędrująca Ziemia trafiają do Netflixa. Ciekawie zobaczyć próbę Chińczyków w tworzeniu kinowego widowiska, ale z drugiej strony gdyby seans wymagałby kupna biletu kinowego lub płyty Blu-Ray, prawdopodobnie żałowałbym wydanych pieniędzy. Więcej moich przemyśleń poznacie w załączonej recenzji:
http://bezszyldu.pl/wedrujaca-ziemia-pojutrze-w-dzien-niepodleglosci-w-2012-nast anie-armagedon/