Wiem, że porównywanie tych dzieł jest z lekka nie trafione, bo mimo, że gatunek ten sam, to
jednak w zupełności się od siebie różnią, ale tak się ostatnio zastanawiałam po skończeniu
sagi o Wiedźminie, co bardziej do mnie przemawia (i do innych ludzi)- przedstawienie
dobrych, łagodnych raczej elfów, czy bardziej "ludzkich" jak u pana Sapkowskiego. Z jednej
strony świat przedstawiony u pana Tolkiena mnie zauroczył, z drugiej bardziej chyba
"wczułam" się w "bardziej realną" wizję naszego rodaka. I tutaj pytanie do fanów tych dwóch
opowieści: co bardziej do Was przemówiło i dlaczego?
Nie jestem jakąś wielką fanką fantastyki, ale jak na razie po przeczytaniu tych jestem bardzo
pozytywnie zaskoczona- jeśli znacie jakieś godne polecenia książki z tego gatunku, byłabym
wdzięczna za podanie jakichś ciekawych tytułów.
Wiesz, ja generalnie jestem za tym, by możliwie jak najmniej uczłowieczać elfy. Mają być one dla nas całkowitą abstrakcją, fantazją i pięknem zarazem, a zbliżanie ich do ludzi czyni te istoty bardziej przyziemnymi, co jest według mnie błędem. Jednocześnie dla mnie istnieje tylko jeden szablon elfa (ten występujący u Tolkiena) - urodziwe istoty, kochające sztukę, taniec, literaturę i śpiew. Wielbiące naturę i nienawidzące wszystkiego co nienaturalne i złe.
Te w "Wiedźminie" również były urodziwe, kochały sztukę itp. tylko może bardziej były podatne na "ludzkie" wady. Hmm właśnie jestem rozdarta pomiędzy tym, co piszesz -elfy- jako istoty niemalże idealne, a tymi bardziej "realnymi". Każde mają swój urok. W każdym razie dzięki za opinie. Pozdrawiam.
też tak uważam , elfy powinny zastać elfami , bo gdyby za bardzo porównywać je do ludzi cała ich postać straciła by tą ich fantastyczną magię. Jak dla mnie elfy Tolkiena są najlepsze :)
Ja tez wole Elfy Tolkiena; były najpiękniejszymi, najszlachetniejszymi i najmądrzejszymi istotami - i niech tak zostanie.
Wiem, że Tolkien jest "królem fantastyki" i to z jego dzieł wielu autorów czerpie inspirację do swoich prac, ale ja jednak wybieram "Wiedźmina" Sapkowskiego. Jest dla mnie bardziej zrozumiały i nie ma tylu opisów co we "Władcy pierścieni" (chociaż praktycznie wcale ich tam nie ma).
Co do filmów to oczywiście wybieram WP.
Film Wiedźmin mógłby się równać z filmową Trylogią WP, gdyby Sapkowski sprzedał swój pomysł zagranicznej produkcji, a nie rodzimej. Nie mamy kasy na taki film fantasy, nie te efekty itd.