Pamiętam, jak dziś... Na TVN po raz kolejny nadali ten film... Mówię sobie, co mam do stracenia? Obejrzę bo to nic nie kosztuje... Jak się okazało, opiewane w pieśniach i legendach wspaniałe ekranizacje Tolkiena....to tylko baśnie... Z ręką na sercu, usnąłem po 40 minutach... Założę się,że ekranizacja "Thorgala" odniosłaby znacznie większy sukces.
Pozdrawiam serdecznie.