Kurde dziś 3 dobre filmy w TV, jako iż jest święto raczej będe siedział w domu tylko co oglądać?
Król Lew
Jumanji czy
Władce?
Ja będę oglądać władców, bo po prostu uwielbiam ten film, a pozostałe dwa już widziałam kilkakrotnie. Znudziły mi się już. No i jeszcze będzie lecieć "Nawiedzony dwór".
Władca, of course! Genialny film, nie można mu nic zarzucić, ma taki klimat...Aż prosi się o obejrzenie. Właściwie to widziałam całą trylogię już z 20 razy, ale można tak bez endu.
Do manypakiao7: jeśli chcesz wiedzieć, to Władca nie jest jakimś "familijnym badziewiem" a Król Lew, chociaż bajka familijna, to ma świetną atmosferę, i też go uwielbiam. Jeśli dla Ciebie Król Lew jest "badziewiem" to straciłeś/aś dzieciństwo, czego bardzo współczuję.
Mr. Nobody jeszcze, ja wybieram "Król lew" ponieważ ostatni jak to oglądałem miałem może z 10 lat, chce zobaczyć czy wyda znów się tak świetnym filmem czy już nie.
Nie za bardzo przepadam za przygodówkami. Czy ten film jest naprawdę taki dobry jak piszecie? Nie oglądałem ani Władcy, ani Gwiezdnych wojen i nawet wskaźnik mi pokazuje tylko po 15%. Myślicie, że może mi się spodobać?
Mialem ogladac film na TV4 ta sensacje ale zobacze Wladce chyba chociaz pierwsza czesc nie podobala mi sie tak jakbym chcial najbarziej do gustu przypadla mi drugie i trzecie czesc ale dawno widzalem film bo w kinie nie ogladam filmow dwa razy ale Wladcy nie pamietam juz wszystkiego wiec mozna sie przypomiec nie wiem czy zobacze cala trylogie na TVN ale dzis chyba ogladam
Oczywiście, że oglądałem "Króla Lwa", WP leci co pół roku, a na KL kazali nam czekać 17/18 lat.
Władcę pierścieni, chociaż oglądałam ją już kilkanaście razy, za nic nie mogę się powstrzymać przed obejrzeniem kolejny raz
Ten film nigdy mi się nudzi,więc oglądam go znowu z przyjemnością ;) ps.a w przerwach był Król Lew i znowu się rozbeczałam na końcówce,tego świetnego filmu animowanego .
I choć wolę książkę w tłumaczeniu Skibniewskiej, to lubię obejrzeć tą część. Cate Blanchett bardzo mi kogoś przypomina...
Pamiętam, że oglądałam całą trylogię zaraz po przeczytaniu książek i nie bardzo mi się spodobała- cały czas wypominałam nieścisłości, ale... Po obejrzeniu filmu po raz kolejny, po dość długim czasie, wzruszył mnie i różnice nie raziły już tak jak wcześniej :) W końcu to nie "Eragon", który nawiasem mówiąc, został spieprzony.