Chciałbym sie dowiedziec dlaczego ksiazka i film LOTR sa tak zninawidzone przez niektorych internautow skora sa to tak wielkie dziela zarówno film jak i siazka.Może wy mi powiecie zkąd u nich tyle nienawisci do Władcy Pierścieni
O 'Hobbita' jestem spokojna. Tylko niech się pospieszą, bo aktorzy się starzeją! Ian McKellen nie jest już taki młody, co będzie jeśli mu się przydarzy jakieś (tfu! tfu!) nieszczęście? Nie wyobrażam sobie innego Gandalfa.
Bardzo duża grupa Polaków nie ma gustu: czy to muzycznego, filmowego, literackiego czy innego. Ci którzy źle piszą o "Władcy..." nie mają gustu czy to literackiego czy to filmowego (zapewne i tego i tego). Siedzę w fantastyce od 15 lat, czytam mnóstwo ksiażek i oglądam mnóstwo filmów (studia filmoznawcze w trakcie), także fantasy. Gdy ktoś pisze że WP to gniot to daną osobę uważam za pajaca bez gustu. Najgorsi są ci którzy ogólnie fantastyki nie lubią. Atakują ją nie mając o niej bladego pojęcia, niczym takie dzieci neo. Muszą owi kuglarze zrozumieć że gustu nie mają i się nie znają. No cóż, nie każdy się zna.
Też siedzę w fantastyce od 15 lat. Myślę, że nie ma książki idealnej czy filmu idealnego. Ale jeśli chce się krytykować, to trzeba umieć to zrobić. W tym przypadku nie mieć pretensji do baśni, że jest baśnią, itd.
No to ja się przyłącze też od dawna siedzę w fantastyce i zgodzę się, że
nie ma książki idealnej(LOTR też taki nie jest) Mimo to jest to dzieło
bardzo dużo wnoszące do literatury fantasy, jest przemyślane, inteligentne
i tylko i wyłącznie osoby bez żadnego gustu mogą mieć pretensje do filmu
czy książki za gatunek.( niestety trolli w naszym kraju nie brakuje). No
ale nie wszyscy są na tyle dojrzali umysłowo aby zrozumieć fantasy, a
będzie gorzej bo ciemnota w kraju się pogłebia.
Ivalor
Władca jest jednym z prekursorów gatunku fantasy. Z tą dojrzałością umysłową się trochę nie zgodzę. Są różne "typy" ludzi i niektórym fantasy po prostu się nie podoba, nie jest to spowodowane żadną ciemnotą. Mi się np. nie podobają i nudzą książki typu Musierowicz, które moje siostry czytają już po kilkadziesiąt razy i nie czułbym się najlepiej gdyby mnie przez to nazwały ciemnym ;] Nigdy nie jesteś w stanie zrozumieć drugiego człowieka i nikt nie jest w stanie poznać Ciebie ;]
Co innego sprawa poszanowania książki, tu już ciemnota wkracza. Jeśli ktoś pisze, że WP to kicz i beznadzieja, zamiast napisać, że mu się nie podobało to już świadczy o nim ;]
Ale mi dokładnie o to chodziło co napisałeś. Ja wcale nie uważam, że osoba
która nie lubi fantasy to odrazu jest motłoch, ciemnota itd. Moim zdaniem
każdy kto nie ma zielonego pojęcia o gatunku i krytykuje dzieło które
kilkakrotnie przerasta go umysłowo, chociażby za sam gatunek to jest
motłochem, pospólstwem i poprostu ciemną masą
Ja kochałem Harrego Pottera i nienawidziłem LOTRa. Dlaczego? Dla zasady. Czyli bez powodu. Ale w końcu się zmusiłem do obejrzenia filmu i stwierdziłem że jest niezły. Teraz uważam że oba działa są ponadprzeciętne.
Cóż... Nigdy nie potrafiłam wskrzesić u siebie jakiejś szczególnej chęci do obejrzenia tego filmu, a co dopiero mówić o wielkiej ciekawości. Uważałam, że jest to pewnie nudnawa, z racji swej długości, historia o brzydkich stworzeniach. I nie myliłam się...
Obejrzałam film, całkiem niedawno muszę powiedzieć, ponieważ chciałam mieć pełen obraz tej produkcji w pamięci, kiedy będę się wypowiadać na jego temat. Tak przecież powinno być, MOI DRODZY KRYTYKANCI, prawda?
I teraz mogę przyznać już z całą pewnością i bez wyrzutów sumienia, że Lord of... nie jest filmem dla mnie. (cały czas subiektywizuje, zaznaczam) Efekty, piękno tamtego świata jest magiczne. Naprawdę aż chce się 'skoczyć' do Nowej Zelandii, żeby choć trochę móc poczuć klimat tego filmu. Fabuła oczywiście jest, jednak jak dla mnie przekombinowana. Ale tu już zarzuty musiałabym kierować nie do producentów filmu ale do autora książek, na podstawie przecież których bazuje film. W każdym razie sama historia mnie nie urzeka, czasem nawet nudzi. Akcja rozwija się zbyt wolno, z ciężko akceptowalnymi nagłymi jej zwrotami, po których znów nadchodzą momenty oleissste. Stworki, wizualnie bardziej budzą we mnie zniesmaczenie niż podziw w kwestii ich oryginalności, ale to również moje osobiste odczucie. Gra aktorka niczym nie różni się od standardowych produkcji (dopasujmy) historycznych. Zbyt dużo bijącego sztucznością patosu... a szkoda, bo w tym przypadku mógłby być to naprawde dobry motyw. Więc i w tym przypadku zauważa się przekombinowanie.
Podsumowując: Efekty mistrzowskie, sam pomysł (do pisarza) bardzo bardzo bardzo dobry, fabuła dobrze utorowana jednak zahacza o nudnawe wątki, akcja monotonna, postaci 'oklepane'.
Film ogólnie dobry, jednak nie porywa i nie zachęca do ponownego obejrzenia. Odpowiednio natomiast reklamuje obce, naprawdę istniejące tereny! ;) ;) ;)
Proponuje przeczytac ksiazke... a jesli nie dasz rady bo to zbyt wiele to obejrzyj pozostale dwie czesci. jakies 80% ludzi mowi to samo po obejrzeniu pierwszej czesci. z tego 40% oglada pozostale dwie czesci. w tym momencie staja sie fanami filmu. a jak dobrze pojdzie to z tego 40% wiekszosc bierze do reki ksioazke i w taki oto sposob staja sie fanami ksiazki i filmu.
Pozdrawiam
P.S. propnuje (jesli jest takowa mozliwosc) obejrzec wersje rozszerzone :)
Czytając o zastrzeżeniach do tempa akcji i samej opowieści, która wydaje ci się nudna, już wiem, że zachwytu książką nie będzie. Nie mam złudzeń, jeśli kogoś nudzi film, książka będzie dla niego katorgą. Zwłaszcza początek będzie nie do przebrnięcia. A zatem odradzam lekturę, szkoda czasu.
Ale gdybyś chciała wrócić do filmu, polecam wyłącznie edycję rozszerzoną. To standard, że kiedy pojawi się wersja reżyserska, to właśnie ona jest uważana za kanoniczną i jest komentowana.
Lektura uwag różnych osób jest dla mnie źródłem nieustannej radości :D Jeden pisze, że fabuła prosta jak drut, drugi, że przekombinowana... I bądź tu mądry i dyskutuj! ;D
Mam tylko jedno pytanie: które 'stworki' budzą twoje zniesmaczenie? Jeśli orkowie i Gollum, to oczywiste. Jeśli hobbici, to przyznam się, że owłosione stopy początkowo i we mnie nie budziły entuzjazmu, ale potem przestałam zwracać na to uwagę. Jeśli krasnoludowie - to trochę dziwne. A jeśli elfowie - chyba jesteś chora! ;D
Tylko proszę nie traktować moich uwag zbyt poważnie ;)
hmm... do książki z całą pewnością nie zajrzę, ponieważ już w czasach szkoły jawnie protestowałam przeciwko omawianiu opowieści i baśni. Wstyd się przyznać, ale wolałam książki psychologiczne lub kryminalne :) i tak już zostało.
Jakkolwiek, być może macie rację i warto z kolei obejrzeć pozostałe części filmu. Chociażby z tego względu, by móc wyrazić opinię podpartą odpowiednimi argumentami ;) Ale to z czasem...
pozdrawiam
O gustach się podobno nie dyskutuje. Ważne, że posiadasz jakiś gust w
przeciwieństwie do tysięcy neokidów krytykujących(nawet obrażających) to
dzieło za gatunek i jestem w stanie zrozumieć twoją krytykę, no cóż mi się
fantasy bardzo podoba tobie nie musi. Mimo wszystko polecił bym pozostałe
części do obejrzenia, może one zachęcą cie do gatunku.