to bym dał, bo po obejrzeniu na tego nowego wydania na Blue-Ray, 10 na 10 to za mało
az taki czad? ja mam wersje rozszerzona ale na dvd :) warta jest tych pieniedzy wersja na blu-rayu? pozdro
NO! Mnie to urzekło - ale ja mam piekny 46 cali (full hd oczywiście) i 7 kolumn + subwoofer
to daje taki odjazd!!
Ja mam 40cali. musze chyba zakupic jednak wersje na blu-rayu :)
P.S. a jakie masz kino domowe? :)
I jak sie sprawuje sprzecik? ktory to model? :) ja myslalem nad zakupem denona albo yamahy, rzecz jasna glosniki w drewnie :)
głośniki mam quadrala - właśnie w drewnie, bo były na moją kieszeń i pasowały do mebli (brąz praktycznie ten sam, a czarny materiał z kolumn pasuje do czarnych dzwiczek i szuflad....)
Ale warto rozszerzone kupić, bo 1 wydania na blu były do kitu, jakość samego obrazu pozostawiała wiele do życzenia. Dopiero wersja rozszerzona miała dobry birate. :D
a po co ci 11??
gdyby bylo od 1 do 11 to na to samo by wyszlo gdybys dal 11 co teraz jesli dajesz 10
najwyzsza ocena to najwyzsza ocena, gdyby skala bylaby 1-6 a ty dalbys 6 to byloby to samo co te twoje 11....
10/10 czyli max, tu nie chodzi o zbieranie punkcikow....
gdyby można było oceniać do 11 to bym narzekał na brak 12. Po za tym chodziło mi tylko o wyrażenie swego zachwytu.
Lepsze to od "braku lepszych słów"...
ale nielogiczne:)
a pozatym to nie wiem skad taki zachwyt, ja tam jestem rozczarowany troche
ksiazke uwielbiam i przeczytalem chyba ze 4x
film choc ladny, swietne zdjecia, muzyka, efekty itd
wykonanie 1klasa
to wg mnie nie wykorzystuje zabardzo potencjalu ksiazki i scenariusz troche kustyka, film piekny ale nie wciaga zabardzo
to troche jakby kawalek wegla oprawic w zloto i nosic na palcu ze niby diament
skoro tak to dlaczego takie noty?
dla mnie to 7/10, bo wykonianie ciagnie w gore
sama jednak rozrywka przy tym filmie, to jaki jest wciagajacy , interesujacy i jak trzyma w napieciu to moze takie 5/10, nawet troche przynudza momentami
w dwoch wiezach juz jest lepiej ale to wciaz nie wiecej jak 5-6/10 jak dla mnie:(
a i wkurza mnie ze jak zrobili film to nagle musieli zmienic tytul
czytalem to lata temu i 1tom mial podtytul "wyprawa" i bylo dobrze, moze nowy jest bardziej adekwatny do oryginalu ale po co pchac lapska w to i cos zmieniac
bo FILM jest piękny! a w porównaniu do książki jest słabiej, ale nie przekracza to normy. Po za tym rozszerzone edycje i tak są już długie.
W wywiadzie Jackson przyznał, że gdyby nakręcił scenę narady u Erlona tak jak miała przebieg w książce to ta jedna scena trwała by 30 min. Są więc zmiany.
Ale nie widzę w nich nic co by kaleczyło film. Wspaniałe zdjęcia, muzyka... a to że wierność nie jest 100% to norma.
oh, ale ja nie narzekam na wiernosc ksiazce
jestem juz duzy i rozumiem ze ciezko upchnac ponad 500stron(tyle ma moje wydanie wyprawy, nie wiem jak teraz sie to prezentuje bo to bardzo stara ksiazka i ma dosyc maly format) w 1filmie
dla mnie to normalne ze z niektorych rzeczy trzeba zrezygnowac, czasami na potrzeby filmu trzeba tez\ cos dodac i jesli robi sie to z glowa to tez mi to zupelnie nie przeszkadza
chodzi raczej o cos innego
tutaj poprostu brakuje dla mnie tej magii ktora byla w ksiazce, tam czytalo sie momentami z zapartym tchem i jako dziecko to sie przewracalo kartki z wypiekami na buzi i nie spalo do 3-4w nocy tylko czytalo w lozku bo ksiazka wciaga
(a dodam ze tolkien to nie rowling, wszystkie opisy ma znacznie dluzsze a akcja jest o wiele wolniejsza,a mimo to potrafil przykuc dziecko na dlugie godziny do kartek:))
no i wlasnie w tym dla mnie sek, patrze na film, ogladam, i wszystko pieknie nakrecone, wykonane naprawde dobrze, fajnie zagrane, wogole wszystko ok
ale brakuje tego czegos co sprawia ze film "wciaga" i oglada sie z zapartym tchem
1zmiana w stosunku do ksiazki ktora jest autentycznie irytujaca i drazni mnie do bolu to jak legolas i gimli sobie wyliczaja kto wiecej orkow zabil
mialo byc zabawnie i na luzaka???
#@$^%#$^#$ najwieksze bitwy srodziemia a chlopaki bawia sie jak na pikniku
halo! ludzie gina dookola!
(mowiac ludzie mam na mysli tez krasnoludy,elfy i reszte magicznej ferajny)
za ta zagrywke szczerze nienawidze tworcow bo gdyby nie to film bylby chyba calkiem pozbawiony idiotyzmow a to przy ekranizacjach rzadkosc, ale nie, oni musieli wszystko spieprzyc i dodac od siebie troszke leciutkiego humoru ocierajacego sie zywcem o glupote
to juz forest gump lep
Z tego co wiem to w książce też rywalizowali kto więcej zabije! Ale na 100 % pewny nie jestem bo czytałem książkę z 15 lat temu, jeśli się mylę to mnie poprawcie :D
Pozdro.
tez czytalem dosc dawno ale dalbym sobie reke uciac ze tej wyliczanki tam nie bylo
i mozliwe ze bym teraz kur** nie mial reki:)
ale jednak wedlug mnie w ksiazce tego nie bylo, jestem na 99.9% pewny:)
no to nie masz ręki :)
ja tam czułem magię... ale dodam, że porównywanie Tolkiena do Rowling to jak porównywanie Mount Everestu do kupki psa w dołku... nieznoszę tych jej książek.
mi chodzilo jedynie o styl pisania, rowling ma styl bardzo dla dziecka przystepny, opisy sa raczej krotkie a wszystko dzieje sie szybko i bez przedluzania i rozpisywania sie tak jak to jest we wladcy pierscieni
wladca pierscieni jest napewno trudniejszy w odbiorze niz harry potter, oczywiscie ciagle mowa o dziecku bo dorosly raczej nie bedzie mial problemu
wlasciwie to ksiazka dla dzieci nie jest ale ja ja czytalem po raz pierwszy majac z 9-10lat
a porownanie to bylo na zasadzie ze sie calkowicie od siebie roznia wiec mniej wiecej jest tak jak napisales z tym mount everest
a ztym wyliczaniem to niewierze:)
az w wolnej chwili to sprawdze:)