Taki piękny film, że potem przez długi czas się zastanawiałam, dlaczego mi się wcale nie spodobał... A presja z zewnątrz była duża, bo wszyscy w okół zachwyceni! W końcu doszłam do wniosku, że film, chociaż poprawny w każdym calu, a nawet świetny pod całym tym technicznym względem, jest pozbawiony magii i emocji - postaci, mimo długości projekcji nieprzeciętnej, są ledwie tylko zaznaczone, nie zdążamy nawet ich polubić, jak więc możemy przeżywać i dzielić ich przygody i uczucia? Książkę czytałam dopiero co - z tchem zapartym i w pełni zachwytu - a na film patrzyłam ze smutnym rozczarowaniem, bo mimo prześwietnych obrazów, brak w nim życia, emocji... Szkoda, nie wiąże też większych nadziei z kolejnymi odcinkami, chociaż.. kto wie?