PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11841}

Władca Pierścieni: Powrót króla

The Lord of the Rings: The Return of the King
2003
8,4 553 tys. ocen
8,4 10 1 553002
8,1 64 krytyków
Władca Pierścieni: Powrót króla
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Powrót króla

....scena w której Gandalf mówi do Pipina,że śmierć nie jest taka straszna bo - białe wybrzeże i zielony kraj w blasku wschodzącego słońca - jest interesująca ale.....nie przemawia do mnie i jest trochę nieprawdziwa, dlaczego?

to co mówi Gandalf jest prawdopodobnie wyjęte z rozdziałów o Tomie Bombadilu - jak wiadomo - w jego to domu Frodo miał sen - słyszał śpiew i zza szarej zasłony deszczu przebił się obraz zielonego kraju właśnie w blasku słońca - to samo stało się co wysnił dokładnie jego udziałem gdy wsiadł na statek do Valinoru - był to sen proroczy który się spełnił ale to była żywa istota;

natomiast duchy poległych zapewne inaczej to widziały czy zmarłych śmiercią naturalną ludzi - trafiały bowiem duchy elfów i ludzi od razu do Pałacu Mandosa do sal oczekiwania;

ale prawdopodobnie jest ta scena inwencją twórców - inwencją osobistą, jednak mając w głowie ten sen Froda i jego ostatnią podróż za życia - nie uwierzyłam w słowa Gandalfa ze scenariusza i zasłuchanego Pipina;

tyle,że trudno by było Gandalfowi wyjaśniać Pipinowi a tym samym widzom nie mającym kontaktu z SILMARILLIONEM kto to jest Mandos, więc to jest imaginacja jak ta ze śmiercią Haldira.....

Baronek7

Śmierć Haldira to głupota. Powinni go zostawić w spokoju tak jak w książce.

ocenił(a) film na 10
bartoszcyc8

....o to chodzi - to jedyne co mam za złe reżyserowi - :(

ocenił(a) film na 10
Baronek7

No tak, to dwa różne rodzaje śmierci.
Pierwsza, czyli (najczęściej) dobrowolna podróż elfów (choć nie tylko) na Zachód. Ci, którzy wyruszyli w ten sposób, najpewniej widzieli to, co opisywał Gandalf.
Druga, polegli lub zmarli w inny sposób (wyłączając podróż przez morze) szli do sal Mandosa. I znowu, to się tyczy elfów bo generalnie nie wiadomo, co się działo z ludźmi po śmierci.
Co jest tutaj nieprawdziwego? Gandalf po prostu opisał Pippinowi jedną z tych dróg :)

ocenił(a) film na 10
Julia_20

....mnie się wydaje,że po tej śmierci od razu znajdowali się w pałacach Mandosa - tak elfowie jak i ludzie - tyle,że mieli w nim inne pomieszczenia do przebywania;
natomiast co opisywał Gandalf to raczej podróż za życia na Zachód ale to co mówi w filmie Gandalf jest wersją rezyserskiej wizji o śmierci -

żeby mnie dobrze zrozumiano - Luthien po śmierci od razu znalazła sie u Mandosa - zaś wydaje mi się,że podobnie jak śmierć Haldira tak i ów opis Gandalfa to imaginacja reżysera - tak jak ukazanie w filmie historii Aragorna i Arweny......

ocenił(a) film na 10
Baronek7

Hm, ta podróż na Zachód mogła być swego rodzaju "śmiercią", bo przecież już stamtąd nie wracali (a przynajmniej większość z nich, bo byli też tacy którzy odeszli z Amanu w czasie I Ery), i byli poniekąd martwi dla Śródziemia... Tak samo kiedy Frodo odszedł, dla Sama było to tak jakby umarł. Przynajmniej ja tak to rozumiem ;)

No, Luthien sama wybrała swój los, nie chciała odchodzić do Amanu tylko poszła prosić Mandosa, by mogła być razem z Berenem.

Osobiście nie nazwałabym tego imaginacją reżysera, bo właściwie pokazał to, co było w książce (mówię o tym opisie Gandalfa), nie musiał tego wymyślać. A historia Aragorna i Arweny, to fakt, jest bardziej wyeksponowana w filmie.

ocenił(a) film na 9
Julia_20

Tak, było kilka ścieżek.

ocenił(a) film na 10
TangoAndWaltz

I nie wiadomo co z krasnoludami i orkami. Chyba.

ocenił(a) film na 9
Julia_20

Tak głęboko siedzą w ziemi, że nie zdziwiłabym się, gdyby zamieniali się w kamienie :) Ale nie pamiętam.

ocenił(a) film na 10
TangoAndWaltz

Coś mi świtało o tym siedzeniu pod ziemią i znalazłam w Silmie taki fragment:

"Elfowie niegdyś sądzili, że krasnoludowie po śmierci wracają do ziemi i kamieni, z których powstali, lecz oni sami myślą inaczej. Wierzą, że Aule, ich twórca, którego nazywają Mahalem, opiekuje się nimi i umarłych zabiera do Mandosu, gdzie są przygotowane dla nich osobne siedziby, a także, iż Aule objawił ich praojcom, że Iluvatar ich uświęci i przyjmie pomiędzy swoje Dzieci, gdy się dopełnią Dni. Ich zadaniem będzie wtedy służenie Aulemu i pomaganie mu w odbudowie Ardy po Ostatniej Bitwie."

ocenił(a) film na 9
Julia_20

Dzięki.

ocenił(a) film na 10
Julia_20

Jeśli nawet nie w pełni "nieprawdziwego", to choć bardzo mylnego - opisywanie śmiertelnikowi jaki los spotyka elfy jest pewnego rodzaju oszustwem - może to za mocne słowo, tym bardziej że ma wydźwięk negatywny, a bynajmniej Gandalfowi nie o to chodziło, jednak jak każdy ainur, nie ma on pojęcia co dzieje się z ludźmi po śmierci, więc wszystko co mówi jest typowo 'na wiarę'.

"To prawda, że Valarowie nie wiedzą, jakie są zamysły Iluvatara w waszej sprawie (...) Lecz my wierzymy, że waszą prawdziwą ojczyzną nie jest ten ląd, ani Aman, ani żaden kraj objęty Okręgiem Świata."
-cytat z Akallabeth - a i poza Silmarillionem inne teksty też tylko to potwierdzają. Żaden Valar czy Majar nie ma pojęcia co dzieje się z człowiekiem po śmierci, ((jednak to założenie bardzo utrudnia historia Berena)) więc równie dobrze mogłoby okazać się to dawaniem złudnej nadziei.
Dróg może być wiele, ale opisywanie tych elfickich w odniesieniu do człowieka czy nie zasługuje na miano słów "nieprawdziwych"?

Oczywiście pomijając fakt że Gandalf zapewne w dobre zamysły Eru wierzy w pełni, więc samą rozmowę najlepiej potraktować jako najzwyklejsze podnoszenie na duchu, z wiarą we własne słowa - jeśli nawet nie w dosłowny przekaz, to choć w sam jego sens, skupiając się przede wszystkim na "śmierć to kolejna ścieżka..." oraz najistotniejszym podsumowaniu że "Nie, nie jest (to takie złe)."

Baronek7

gandalf kochał pipina