Byłbym skłonny dać nawet 9/10. Film wspaniały, porównywalny do najlepszej wg. mnie części Władcy Pierścieni i Hobbita razem wziętych czyli Dwóch Wież. Jednak jeden wątek spieprzył wszystko. Mianowicie pomoc umarłych z gór. Walka się toczyła, było wszystko ciekawie przedstawione, zwroty akcji, przyjazd jeźdzców itd. Po czym przychodzi armia umarłych duchów i poprostu wjeżdza jak w masło w orków i najemników. Zgniata całą nieprzyjazną armie (bo przecież zabić ich nie można). Wg. mnie psuje to cały sens i poświęcenie wcześniejszych dokonań i całą dramaturgie. Wiem, że film to ekranizacja książki i reżyser wiele zrobić w tej kwestii nie mógł. Jednak wybitnie ten wątek mi się nie podobał i z tego faktu muszę obniżyć ocenę. 7/10
Why ? Żołnierze śródziemia mieli tylko taki jednorazowy,potężny bonus i z niego skorzystali. W sumie to bez znaczenia,gdyby nie nieprawdopodobny łut szczęścia związany z Frodem i zniszczeniem pierścienia,Sauron i tak by wygrał
Bo ten jak to nazwałeś jednorazowy potężny bonus, był AŻ TAK POTĘŻNY, że gdyby chciał mógłby zniszczyć dosłownie wszystko. Mogłby równie dobrze przebiec się do samego Saurona i zniszczyć całą armie, która została w zapasie. Własciwie nikt nie mógł ich pokonać a oni mogli każdego. To właśnie mi się nie podoba ;) ale to moje osobiste zdanie.
Co zrobić,tak było w książce,tak było w filmie. Ale nie mniej,i tak cała trylogia to masakra. Coś wielkiego,monumentalnego i niezapomnianego
To prawda. Cała trylogia jedna z najlepszych w historii. Ale zawsze odejmowałem trochę w ocenach za sprawy, które mnie wyjątkowo zirytowały ;)) Pozdrawiam
To nie błąd filmu, tylko element książki, w dodatku ani sensu ani przekazu nie niszczy.
Choć w książce, jak mamy być dokładni, pomogli odbić tylko Pelargir i aż tak kluczowa ich rola nie była...
Zresztą; "gdyby chciał mógłby zniszczyć dosłownie wszystko." - gdyby chciał.... właśnie. To umarli, których nie obchodzą już losy świata. Mają spełnić przysięgę i znikają. To jasne że chciałoby się od nich jak najwięcej, ale oni dokładnie przeciwnie woleli by zrobić jak najmniej. Już nawet w filmie jest pokazane, że się od razu nie zgodzili. Jedna bitwa to jeszcze, ale na układ z wygraniem całej wojny by nie poszli. Tego nie przysięgali.
Zresztą wówczas Sauron coś już by wymyślił. Jeśli nie armią to osobiście, ale coś by już poradził.
Co tam jakieś nędzne duchy w porównaniu z majarem.
Doskonale wiem o co Ci chodzi, ten najazd duchów to było tak spłycone maksymalnie no to jest nas dwoje którzy myślą tak samo.