od kiedy obejrzalem wersje rozszerzona nie lubie tego filmu, bo co tu duzo mowic poprostu jest spedalona. 'druzyna pierscienia' z dodatkowymi scenami jest dobra. 'dwie wierza' bez dodatkowych scen troche chaotyczna ale nie wiem czy sie oplaca bo dodatkowe sceny sa zazwyczaj debilne( choci glownie i gimliego). 'powrot krola' zas z dodatkowymi scenami jest poprostu spedalony, bardziej debilne sceny to trudno bylo wymyslec, dlatego obejrzenie wersji rozszerzonej zepsulo mi caly film. Jackson zrobil z tego lzawy melodramat ktory nawet nie zachacza o problematyke poruszona w ksiazce. Wiadomo ze film skierowany jest glownie do nastolatkow ale to nie znaczy ze mozna wybaczyc taka fuszerke
Co twoim zdaniem jest "spedalone": scena i śmierć Sarumana, rozszerzone sceny w Edoras i Osgiliath, ścieżka umarłych i piraci, konfrontacja Gandalfa z czarnoksiężnikiem z Angmaru, rozszerzona bitwa na polach Pelennoru, domy uzdrowień, Aragorn z palantirem, czy "paktowanie" z Ustami Saurona??
bez tych dodatkowych scen to jeszcze trzymalo sie kupy a z tym wszystkim to mamy poprostu ckliwy nelodramat, wszyscy sa przestraszeni i ciagle gadaj o tym ze czeka ich zaglada i nic nie ma sensu,
aragorn z palantirem poprostu zenada, aragor prawie dal zlamac, nie bylo pojedynku woli, arogorn w ogole w tym filmie strasznie sie miota nie wie co robic i daje za wygrana niczego nie jest pewny, ciekawe czym wzbudzal szacunek zolnierzy?dziwne ze poszli na samobojcza misje pod czarna brame
ogolnie gimli jest totalnym kretynem i to nawet nie jest smieszne
sceny w osgiliath czyli scenka rodzinna jest w ogole nie potrzebna, biedny faramir ma ojca kretyna ktory uporczywie wysyla go na smobujcze misje marnujac przy tym dobrych zolnierzy bo nie moze mu wybaczyc ze nie jest swoim bratem,sztuczne i plytkie,jak moglby mu powierzac dowodzenie jesli by mu nie ufal? a farami taki biedny sobie nie umie radzic bez starszego brata
sciezka umarlych to bez rozszezenia jest spoko, ale w rozszezonej wersji to nie wime o co kaman, jakiesz czaszki na nich leca jak w Indiana Jones, i na koncu jak zwykle aragorn zalamany bo mysli ze mu sie nie udalo znowu, co to za krol w ogole? dziwne ze upiory sie daly nabrac
pyskuwka gandalfa z czarnoksieznikiem nawet fajna ale gandalf przegrywa,traci rozczke i do konca filmu jest swoim cienim,jakby mu bylo wszystko jedno i tak nic zrobic nie moze,
rozszezona bitwa na polach pelennoru rowniez cienizna,jakies bezsensowne skakanie bieganie i siekanie,bija sie z tym dowodca orkow co wyglada zalosnie jak on sie czolga
a scena jak gadali przy czarnej bramie z czarnym numerejczykime tez totalna klapa, stali tam wszyscy jakby sie mieli zaraz poplakac i aragorn nagle postanowil ze dobrze by odciac glowe temu czemus bo bo mu z ryja wali(nie wime co to bylo ale czarny numerejczyk napewno nie)
dosc jeszcze ciekawe byly sceny jak frodo i sam szli przez mordor jako orcy
to tylko tak apropo scen rozszezonych ale jak sie to podsumuje to klimatczni film podchodzi pod lzawy melodramat o slabych ludziach ktorzy maja zalosnych liderow a ci znowu najchetnij zgineli by w jakiejs samobojczej misli,
do tego naprawde nieudane zarty
troche tu oczywiscie przesadzam ale z filmu nic innego nie wynika,zadan postac nie przekonuje a sceny akcji pozbawione sa dramatyzmu czy klimatu 'druzyny pierscienia'. 'Powrot krola' i 'dwie wierze' to piraci z karibow w swiecie tolkiena
Wiesz co, to może napisz co Ci się w filmie podobało, będzie szybciej... Wersja kinowa jest dla wszystkich, i najwyraźniej Ci się spodobała. Wersja reżyserska jest dla fanów, w których powstał niedosyt po obejrzeniu wersji kinowej. Dlatego też pewnie wycięli te a nie inne sceny, żeby ogólna całość filmu spodobała się wszystkim. W ogóle się z Tobą nie zgadzam co do tych scen. Było jak w książce, a Ty narzekasz że było tak a nie inaczej. A jakby było inaczej to znowu byś narzekał że w książce tak nie było.
PrzemQ zgadzam sie z tobą :)Ogólnie uwielbiam ten film więc obie wersje mi się podobały. Ale reżyserska wedłóg mnie była lepsza bo np. z wersji kinowej skąd mam wiedzieć jak zginął Saruman?
nie narzekam na nic tylko mowie jak jest, chociaz z ksiazka to ma malo wspolnego to to czy bylo jak w ksiazce czy nie bylo ma male znaczenia, jesli to bylo dla fanow towidocznie tworcy nisko cenia fanow i chcieli wyludzic kase za badziewie jakie im prezentuja,czyli normalka
innymi slowy ten film to jak juz wspomnialem,ale nikt tego pewnie nie przeczytal bo za dlogie, 'Piraci z karaibow' w swiecie wladcy pierscieni.
a co mi sie podoba to harakteryzacja,zdjecia(tylko montarz czasem nie wyrabia), efekty specjalne, kostiumy, muzyka, no niktorzy aktorzy jeszcze daja rade, tylko druga sprawa to jak tyle kasy w to wpakowali to dziwne zeby technicznie to lezalo