O co chodziło w tym momencie konfrontacji tego polityka z jakimś młodym chłopakiem, którego ten polityk skwitował "pan nie jest dla mnie partnerem do rozmowy". O co tam chodziło - czego dotyczyła ta sprawa? Domyślam się, że ten chłopak był czymś poszkodowany przez polityków, ale o co chodzi dokładnie?
To był asystent posła Gruszki. Oskarżono go o szpiegostwo.
http://www.rp.pl/artykul/262186.html
A chodziło o to, że ten "polityk" (to był szef ABW-urzędnik), mimo wyroku sądu dalej uważał (miał wszak do tego prawo), że pan Marcin Tylicki jest winny. Mimo uniewinniającego wyroku sądu szef ABW dalej uważał go za winnego, zatem trudno żeby rozmawiał z kimś kogo uważał za szpiega. Jako odmowę rozmowy z Marcinem wskazał jego postawę moralną (rzekome szpiegostwo).
Zostało pokreślone, że w postępowaniu sądowym nie wskazano żadnych dowodów pochodzących z ABW o winie Marcina. Tym samym postawa szefa ABW, który usilnie obstaje przy swoim wbrew faktom, wygląda na skrajnie fałszywą. Po prostu ratuje twarz bo nie umie przyznać się do błędu, który kosztował życie mamy Marcina i doprowadził do wylewu u posła Gruszki. Podły typ.