W moim mniemaniu film na 7.. czytam komentarze i zastanawiam się o co tu chodzi. Ocena 4,7 - jedni piszą strzelanina ble, drudzy przegadany ble.. dla mnie osobiście ten film dobrze zrobiony jak na gatunek i docelowo to co rezyser chciał osiagnąc.. widząc faceta w tej sytuacji idę z nim w tą historię i kibicuje mu, rozterki, problemy, zemsta.. w miare zagrane, może trochę przerysowane(ale to film sensacyjny z mieszanką dramatu, nie dokument). Zlewaczenie społeczeństwa spowodowało że do lamusa poszly produkcje tego typu. Za mało tu oscarowizny. Oczekiwania są dziwne, oceny takie same.. a opinie krytyków, fajnie poczytać.
Dłużyzny, zbędne sceny (już po pierwszej scenie w ogródku wiadomo, co się stało z dzieciakiem, ale nie - trzeba to pokazywać 5 razy w różny sposób, żeby tępy widz zrozumiał), wyjątkowo słaby Kinnaman, nawet jak na niego. Mimika czasami wręcz karykaturalna. Do tego sporo głupot, nawet w wykreowanym świecie - najbardziej chyba raziła scena, w której zarówno on, jak i detektyw dali się kompletnie rozwalić dziewczynie, podczas gdy moment wcześniej zarówno jeden jak i drugi (zwłaszcza detektyw, który był w pełni sił i oczywiście przyjechał na akcję nawet bez głupiej kamizelki xD) położyli kupę ludzi. No bo to takie trudne poczekać, aż nafukana typiara będzie zmieniać magazynek i wtedy jej palnąć ;-).
Scena na schodach zrobiona w stylu z Daredevila - że niby w jednym ujęciu, ale bardzo niestarannie zmontowana i ta choreografia walk - typ w żółtej koszulce wypada z bronią na Kinnamana i przez pół sekundy nie wie, co ze sobą zrobić, zanim zaczyna mierzyć, wszystko po to, by choreografia poskładała się do kupy - strasznie niedopracowane i sztuczne. Podobnie głupie sytuacje poziom wcześniej - 3 strzały w ścianę, Kinnaman lokalizuje koleżkę, który do niego strzelił i - nie wiedzieć czemu - tamten nie oddaje więcej strzałów. Mijają 2 sekundy i pozwala się zabić. Ech, długo by wymieniać...
To jest po prostu słaby film, a Twoje lewicowe uprzedzenia nie mają tu nic do rzeczy.