W 80 dni dookoła świata
Around the World in 80 Days
2004
powrót do forum filmu W 80 dni dookoła świata 
ocenił(a) film na 1 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 6 ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 7 
ocenił(a) film na 4
80 dni dookoła świata asian version :D Tak mniej więcej można opisać film. Na plus zaliczam tylko podparcie pomysłu o książeke i fajnie jej przerobienie. CZego efektem jest, że nie oglądam kolejnej adaptacji, a przyznać muszę, że wyszło ciekawie. Przypomniał mi sie Czas Apokalipsy i Jądro Ciemności. Wogóle dubbing mnie rozwalił, Jackie mówi głosem gościa, który podkładał głos do króla lemurów w Madagaskarze. Jaja jak berety. Pojawia się Lubaszenko i pare innychswietych aktorów. Dodatkowo świetne dialogi i humor bijący z filmu. ( Kapitan statku czy babcia biegnącą po torebke i jej skok z murku). Czy chociażby dwóch gostków z Monty Pythona przebranych za angielskich policjantów i wysnuwających ciekawe wnioski na temat ludzi (lol) :D Epizodycznie pojawia się Owen Wilson, który jest ubrany niemalże tak samo jak w Rycerzach Szanghaju. No i jeszcze raz teksty Chana:D Jak mówi, wymyśla sobie imię Passport uuuu. Muzyka fajna, aczkolwiek nie jakaś tam szczególna. Nie 10, bo filmie momentami miałem Deja vu, że widzę kolejną część rycerzy z szanghaju. Po za tym wątek z tą chińską babą troche nie teges :] Ale dawno się tak nie uśmiałem na filmie fabularnym. Po za tym film ma morał, niby oklepany, ale jakże zapominany w naszym świecie. Żeby spełniać marzenia, żeby nie siedzieć przed Tv i oglądać MTV i podniecać sie jacy Ci ludzie są fajni i wogóle, że ktoś chce też taki być i kupuje Bravo, czyta o nich albo ubiera się tak samo. Chcieć to móc. Skoro Ci z MTV spełnili jakieś swoje marzenia. Wy też możecie. Tylko trzeba zacząć działać działać jak Fogg, zacząć krok po kroku spełniać swoje marzenia. Ciekawą analogią jest fakt, że marzenia się od razu nie spełnią, trzeba dojść do nich krok po kroku. Foggowi zajeło to 80 dni. Wiem, że ten morał może się utopić w tym filmie niektórym, ale cóżżż:D Taka moja opinia możecie się z nią zgodzić, albo nie. Mam nadzieje, że napisałem w miare po ludzku :]
Jak ten film jest ,superrowy" to ja jestem król hiszpański!To jest totalny gniot ,który należy omijać szerokim łukiem.Odradzam zdecydowanie dorosłym!Może dzieciom spodoba się jedynie.
Królu Hiszpani przynajmniej podałem zza i przeciw dla filmu. Twoja myśl nijak nie dyskutuje z moją. Ten film to nie Hostel...
Jak dla mnie film może nie jest aż "superrrowy" ale jest bardzo dobry. Całkiem niezły humor, aż tyle błazenady to w tym filmie nie ma i jest sporo zabawnych momentów, ogólnie można się uśmiać. Film jest utrzymany w bardzo swobodnym stylu co raczej wychodzi mu na dobre. Muzyka jest dobra, efekty również niezłe. Sceny walki z udziałem Jackiego były może nie powalające ale całkiem dobre. Fabuła podobnie - choć nie jest rewelacyjna to jednak nie nuży i potrafi wciągnąć. A jeślic chodzi o morał, to owszem jest, ale jak wspomniałeś trochę oklepany. W każdym razie film ogląda się przyjemnie i może się spodobać.
Chcę powiedzieć, że TVN poleciało w kulki.
Bo ja mam ten film z gazety i owszem jest wersja anglojęzyczna, ale to co daje PAŁERAAA i to dlaczego wystawiłem 9 to DUBBING BARTŁOMIEJA WIERZBIĘTY tego od Shreka, rybek z ferajny, Madagaskaru Asterixa 2 itd. :] PLus wyjebany Boberek za Jackiego Chana z genialnym akcentem jakim posługuje się król Juljan z MADAGASKARU, poprostu rozwala. FIlmy byłby na 7 gdyby nie naprawdę przekozak dubbing wierzbięty i teksty:) A z lektorem czy z napisami film trafi dużo. Teksty Schneidera w wersji wierzbięty poprostu mnie położyły:)
i + za "ekipę" monthy pythona jako policjantów.
Fajne odmóżdzające kino, na dobrym poziomie Willy w innym wydaniu. Dla niektórych, źle dla innych dobrze. Mi się podoba miło się bawiłem, lubię wracać do tego filmu.
calkiem przyjemna komedia, taka niecalkiem zamerykanizowana, z zabawnym chanem (ktory w kazdym (prawie) filmie gra tak samo :/), dla dzieci super, dla starszych spoko gdy maja dobry humor
Sądzę, że nazwanie tego filmu superrowym czy arcydziełem to grrrrrruba przesada. Owszem humor filmu odpowiadał mi (dla mnie najlepszy tekst to stwierdzenie księcia - A. Schwarzenegera - "wiecie kto jeszcze był w tym basenie? Sam gubernator Californi" - cytat z pamięci). Jednak dość męczące jest dla widza DOROSŁEGO ciągłe wymachiwanie maczetami, od której nikt w filmie nie ginie. Irytujący jest ogromny skrót całej podróży bohaterów oraz mało przekonywujące postaci, które w oryginale dużo do powieści wnosiły, tu zaś potraktowane są po macoszemu (chożby inspektor podążający za bohaterami). Ogólnie film mnie rozczarował. Polecam jedynie dzieciom. Dla nich może to być fajna zabawa. Dla dorosłych raczej odradzam.
