Jakoś mi się dłużył, szczególnie pierwsza połowa. Później było nieco
lepiej, ale motyw bójki w barze, to już przegięcie- co to było i czemu
to miało służyć? Nie polecam. I jeszcze jakoś zaczyna mnie drażnić
postać Farrella na ekranie kinowym, coś mnie w nim irytuje, ale jeszcze
nie wiem co.