schematy,przewidywalny, brak zaskoczen, kilka dobrych momentów. jedynie dobra gra collina troche ratuje
Tak jak piszesz, nie inaczej. Wszystko już wcześniej oklepane. Scenariusz zrobiony na szybko, kilka gwiazdek i mamy kino. Dałbym trzy, ale jak już założony był temat cztery na dziesięć, to podniosłem ocenę ;).
Ja dałem tylko 3. Nawet Norton nie był w stanie podciągnąć do góry takiej szmiry ;)
Wypada mi tylko przyklasnąć. Ja dałem 5. Faktycznie Collin zaskakująco dobrze gra w tym filmie;-). Generalnie scenariusz pisany w ubikacji na kolanie a ilość schematów przeraża. Mamy policjanta z dylematami moralnymi(Norton),który na dodatek rozstał się z żoną, skorumpowanego, jednak nie do końca złego policjanta(Farell), który się sprzedał bo w policji kiepsko płacą,policjanta-szefa(Emmerich), przymykającego oko na samowolę podwładnych z powodu kłopotów rodzinnych( umierająca żona)i wreszcie zbliżającego się do emerytury seniora rodu (Voigt),który ma kłopoty z alkoholem i non stop sili się na mniej lub bardziej zabawne moralitety wobec członków swojej rodziny. Okropność!