Jest to dramat obyczajowy. Tematem przewodnim jest korupcja w policji. Film bez akcji, dłuży się. Aktorzy mało przekonujący za wyjątkiem Farell'a ale dosyć mało go w filmie... Norton łazi smętny, jest policjantem po "przejściach". Schematyczne kino i w dodatku nudne. W nielicznych momentach akcji obraz lata. Taka jakaś moda nastała w realizacji takich scen, przez co są mało wyraźne, nie czuć polotu... Ciężko wczuć się w bohatera. Szkoda czasu na ten film!!!
Jak chcesz w dramacie obyczajowym mieć dużo akcji?? Aktorzy właśnie zagrali bardzo przekonująco i w porównaniu do np filmów Królowie ulicy i Królowie nocy W cieniu chwały wypada o wiele lepiej.
Colin z żelazkiem - ok. Cała reszta grubo poniżej oczekiwań. Film naprawdę cholernie mnie znużył. Taki telewizyjny średniak. Wypatrywałem, czy zza rogu nie wyjdzie Billy Zane ... ;-)
Tiaa....Colin nie zawiódł. Jeśli chodzi o sam film to gdyby nie obsada, to poniżej przeciętnej. Przed ekranem praktycznie utrzymywali mnie tylko oni (Colin,Norton) Reszta- poniżej oczekiwań.