Dawno nie widziałem takiego filmu. Nic nie jest takie jak się wydaje. Skomplikowane, niejednowymiarowe postaci i oryginalna fabuła choc nieco zerżnięta z równie dobrego filmu "American Beaty" - ale taki był cel twórców. Film porusza. Jestem 2 godziny po seansie i ciagle o nim myślę. Ostatnia scena jest rewelacyjna, romantyczna i enigmatyczna. Zreszta cały film ma taką formę.
Kamera uwielbia Elishe - to nie ulega wątpliwości. Zagrała trudną rolę w filmie i mimo pozorów jest to barwnie napisany charakter. Najlepsza jej rola moim zdaniem. Jestem tylko ciekawy kiedy poznamy ją taką jaka jest naprawde, bo ciagle wybiera sobie role które sa dalekie od jej prawdziwego ja. A ja bardzo chetnie poznałbym ja taką jaka jest. Zawsze musi coś udawac - tutaj 17 letnia dziewczynę. Ale nie bede wiecej zdradzał.
Film jest ciekawy i napewno mozna go polecic jako seans wieczorny z dziewczyną u boku. Zdecydowanie mozna stwierdzic ze nie nudzi. Trzeba się jedynie wczuc w rolę (i nie czytac polskich napisów bo wszystko psują :P).
W pełni się zgadzam z przedmówcą. Film jak dla mnie rewelacja, a Elisha ... xDDD