Może scenariusz nie jest rewelacyjny (chociaż momentami potrafi człowieka naprawdę poruszyć) to wykonanie tego filmu zakrawa o arcydzieło. Tu mało jest prostych ujęć, większość jest nakręcona z pomysłem i polotem, na przykład gdy Nina i Dot wychodzą ze szkoły przedstawione jest to po prostu przepięknie - te padające promienie słońca, widoczne tylko zarysy postaci oraz spokojna "powolna" kamera. I ta muzyka... momentami powodowała aż ciarki na moich plecach, to jeden z najlepszych soundtracków jaki słyszałem w filmach - taki spokojny, stonowany i nostalgiczny. Uwielbiam tego typu muzykę a do tego filmu pasowała wręcz idealnie. Do tego w jednej z głównych ról jak zawsze piękna Elisha, czego chcieć więcej? :)