o chorej amerykańskiej rodzinie. Główna bohaterka jest pół biedy, mimo, że cały czas robi w konia wszystkich dookoła, wysłuchując ich sekretów (co jest szczytem chamstwa, tak samo jak szczytem ignorancji dla domniemanej ułomności dziewczyny jest zwierzanie się z sekretów...). Dopiero wszystko kręci się w okół rodziny Niny, jej walniętego ojczulka i matki, która też jest dosyć specyficzna. Nina "chce ale nie chce" i w ten sposób nie może sobie poradzić z ojcem. Brakuje jej również wsparcia ze strony matki. Natomiast co mnie zażenowało do głębi to bezdenna głupota Michelle, na myśl której, wzbudziły się u mnie zbrodnicze instynkty.