Nikt się na sali kinowej nie zaśmiał. Smutna, pełna goryczy opowieść o niezbyt dojrzałych prawie 40-latkach,którzy nadal nie wiedzą, czego chcą od życia i po skandynawsku topią smutki w alkoholu. Podejrzewam, że sporo prawdy o ich współczesnych rówieśnikach w Finlandii, ale z komedią to nie ma nic wspólnego
Ja tam śmiałem się nie raz, ale ten film to oczywiście raczej komediodramat, nie komedia.
Problem w tym ,ze wiekszosc userow na FW nie rozumie czym jest gatunek komedia. Komedia do glupiego rechotania przez caly seans to ok. 10% gatunku. Reszta to tylko lzejsza, latwiejsza do przelkniecia forma dramatu. Roznica taka sama jak miedzy opera , a operetka.