Radziecki przykład „młodzieżowego” science-fiction. Zadziwiająca opowieść o niebezpieczeństwie masowego uszczęśliwiania społeczeństwa na siłę – co mogłoby się niebezpiecznie (dla twórców filmu) kojarzyć z praktykami komunistycznych władz.
Wśród ciekawostek mamy tutaj bezpośredni przekaz telewizyjny z innej Galaktyki, tajemniczego przybysza, który dostarcza listy z Ziemi na Kasjopeję a nawet łączy się z nią telefonicznie, czy „dowcipną” zagadkę unieszkodliwiającą roboty, którym z wysiłku przegrzewają się układy scalone. W sumie nic ciekawego ale pamiętam że kiedy go po raz pierwszy obejrzałem (pokazała go TVP w końcu lat 70 lub na początku 80) nawet mi się podobał.