Zgadzam się w pełni. Za mało jest takich filmów, za mało twórców odważa się pokazywać problematykę tej najstarszej bandy trzymającej Ciemnogród w ryzach .
Nie mnie wkraczać w Twą konstytucyjną wolność sumienia, ale w kwestii interpretacji filmu, ja mniemam, na tym forum można się pospierać. W imieniu diabła nie ma przesłania antykatolickiego. Pozytywni bohaterowie (krupnikowy proboszcz i zakonnica wykrzykująca "tu nie ma Boga!") to ci, którzy wybrali wierność. Szaleńcy zaś to ci, którzy wybrali bunt. Faktem jest, że katolicyzm nie jest przedstawiony jako prawda, która trwa czakając na powrót zagubionych owieczek, ale jako tło (neutralny punkt odniesienia), ale to za mało, by uznać, że film mówi "stanowcze nie" wierze jako takiej.