Aż się chce żyć, kiedy wychodzi się z kina. Po zobaczeniu na "Dwóch Brzegach" w Kazimierzu miałem świetny nastrój przez cały dzień.
Bezpretensjonalny, pozytywny, romantyczny. Takie kino to jak rozumiem - już dosyć męczenia i dramatów w filmach LGBT.
Ja dziś byłem trzeci raz na "W jego oczach" i po raz kolejny wyszedłem z wielkim uśmiechem - ten film jest po prostu dobry :)
Jeszcze chciałem dodać, że ten film - jak się go opowiada - ma wszelkie przesłanki, żeby być płytkim albo banalnym, tymczasem w ogóle taki nie jest. Jest po prostu dobrze zrobiony z reżyserskiej i aktorskiej strony. Bardzo wiarygodny.
Nie nazwałbym go tak - to film o nastoletnich ludziach, którzy przede wszystkim pokazują tutaj, czym jest przyjaźń (Leo - Giovanna, później dołącza Gabriel), jak trudno jest się odnaleźć we współczesnym świecie, co to znaczy szukać samego siebie - w całej historii ma miejsce jedno "cmoknięcie" i jeden pocałunek między Leo i Gabrielem - to wszystko :) więc nie dorzucajmy zbędnie takiej etykietki, bo niektórzy przestraszą się i nie zobaczą naprawdę dobrego filmu!
Gra aktorska na wysokim poziomie. Aktorzy idealnie dobrani i bardzo naturalni :)
Rewelacja!!! Wczoraj w końcu zobaczyliśmy w kinie i jestem pod dużym wrażeniem. Jest dokładnie tak, jak piszecie więc dzięki za polecenie!
Jedyne co, to moim zdaniem jednak najlepsza jest ta dziewczyna przyjaciółka. Ona tam dużo więcej robi (aktorsko) twarzą, spojrzeniem niż ten młodziak-słodziak.
Koniecznie do zobaczenia w kinie we dwoje!