"Jeden z pierwszych polskich slasherów." To zdanie zaczerpnięte z Wikipedii, z pewnością brzmi dumnie, zawsze przecież musi być ten pierwszy raz. W sumie aż dziwnie, że tego typu gatunek filmowy jest aż tak niewykorzystany w polskim kinie, są to przecież filmy proste, tanie, nieskomplikowane i raczej dochodowe. Bartosz M. Kowalski zdecydował się wprowadzić coś nowego na polski rynek i może być z tego dumny. Pytanie, czy może być dumny z końcowego efektu?
więcej